Sebastien Loeb nie wyklucza powrotu do WRC. "Zobaczymy co się wydarzy w przyszłości"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Loeb za kierownicą Citroena
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Loeb za kierownicą Citroena

Niedawno Sebastien Loeb miał okazję testować rajdówkę Citroena. Były mistrz świata nie wyklucza, że powróci do rywalizacji w WRC, ale na pewno nie w pełnym wymiarze.

Sebastien Loeb zdominował rywalizację w WRC w latach 2004-2012, kiedy to zdobył dziewięć tytułów mistrza świata. Razem z Citroenem stworzył maszynę do wygrywania. Jednak w ostatnich sezonach francuski zespół przeżywa kryzys. Dlatego Loeb przyszedł mu z pomocą. W ostatnim czasie testował model C3 WRC na asfalcie i żwirze.

- Fajnie było przejechać się rajdówką po żwirze. Minęło niemal pięć lat odkąd prowadziłem samochód klasy WRC na takiej nawierzchni. Był znak zapytania czy będę w stanie jechać szybko takim wozem i czy nie będę popełniać błędów. Odczucia są jednak pozytywne. Byłem szybki i czułem się dobrze za kierownicą - powiedział Loeb po odbyciu testów.

W ostatnim czasie Loeb nie narzekał jednak na brak zajęć. Francuz startował w rallycrossie, gdzie reprezentuje barwy Peugeota. Jego zespół przegrał jednak z kretesem rywalizację z Volkswagenem. Dlatego przyszłość 43-latka w WRX stoi pod znakiem zapytania, gdyż Loeb domaga się od Peugeota konkurencyjnego samochodu.

- Jeśli będziemy kontynuować starty w rallycrossie, to musimy traktować je poważnie. Volkswagen dołączył w tym roku do tej serii i to od razu na wysokim poziomie, bo wykorzystali swoje doświadczenia z ostatnich lat. Oni rozwijali przecież rajdówkę klasy WRC przez kilka sezonów. Teraz nie potrzebują wysokiego budżetu. Wzięli jedynie model VW Polo w wersji WRC, dostosowali go do wymogów rallycrossu i tyle - dodał były mistrz świata.

ZOBACZ WIDEO Błoto, przeszkody i mordercza walka. Pracownicy Wirtualnej Polski wygrali Runmageddon!

Loeb nie ukrywa jednak, że nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie rallycrossu. - Nasz samochód był dobry, ale może nie wystarczająco. Jeśli jednak będziemy kontynuować naszą pracę, to uda nam się poprawić. Mamy kilka pomysłów, aby dogonić Volkswagena. Nie wiem czy to będzie możliwe, ale chociaż spróbujemy. Jeśli tak się stanie, rallycross pozostanie moim głównym celem na kolejny sezon. Nie podjąłem jednak ostatecznej decyzji. Nie przeszkodzi to na pewno w pojechaniu jednym czy dwóch rajdach - stwierdził.

Równocześnie Loeb otwiera sobie furtkę do startów w WRC. Ciekawą opcją były dla niego występ w Rajdzie Monte Carlo. Po raz ostatni wystąpił w nim w 2015 roku. Na przeszkodzie Francuzowi mogą jednak stanąć jego plany związane z Rajdem Dakar.- Rajd Monte Carlo byłby ciekawą opcją. To jedna z imprez, gdzie zawsze miałem dobre odczucia i czerpałem radość z jazdy. Pojawia się jednak problem jak go połączyć z występem w Rajdzie Dakar. Meta Dakaru jest w sobotę, a w poniedziałek zaczyna się Monte Carlo. Sytuacja jest skomplikowana, ale wszystko jest możliwe - ocenił.

W najbliższych tygodniach nie należy też spodziewać się nowych informacji na temat testów Loeba za kierownicą C3 WRC. - Na ten moment nie ma żadnych planów, by zrobić coś więcej z Citroenem. Miałem szansę sprawdzać rajdówkę na asfalcie i żwirze. To na pewno frajda dla mnie, bo mogłem znów pojeździć, a zespół skorzystał na moim doświadczeniu i dostał kilka cennych informacji. Kolejne testy? Na razie jestem trochę zajęty, ale usiądziemy i porozmawiamy. Zobaczymy co się wydarzy w przyszłości - zakończył.

Źródło artykułu: