Rajd Szwecji: Łukasz Pieniążek odrobił część strat
Polski kierowca Łukasz Pieniążek, jadący skodą fabią R5, odrobił część strat po piątkowych nieudanych dwóch odcinkach specjalnych 66. Rajdu Szwecji.
W sobotę rajdowcy ścigali się po bardzo atrakcyjnych trasach, gdzie zaplanowano bardzo widowiskowe skoki, m.in. słynny Colin's Crest, nazwany tak na cześć znakomitego niegdyś kierowcy rajdowego Colina McRae. Atrakcyjne trasy i szybcy kierowcy kolejny raz ściągnęli tłumy kibiców.
- Czasami kibice tuż przed nami przebiegali przez drogę, co było niebezpieczne i szokujące. Nawet zdarzało się, że trzeba było zdjąć nogę z gazu. Ale oczywiście te tłumy fanów bardzo cieszą i motywują - dodał polski rajdowiec, startujący w barwach grupy Printsport Racing.
66. Rajd Szwecji zakończy się w niedzielę, a kierowcy mają zaplanowane jeszcze trzy odcinki specjalne. W najwyższej klasie WRC blisko zwycięstwa jest znakomity Belg Thierry Neuville (Hyundai i20 Coupe), który przed ostatnim dniem ma ponad 22 sekundy przewagi nad Irlandczykiem Craigiem Breenem (Citroën C3). Zaskakująco daleko, bo na dziesiątym miejscu, sklasyfikowany jest mistrz świata, Francuz Sebastien Ogier (Ford Fiesta).
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"