Rajd Dakar to od lat najtrudniejsza impreza terenowa na świecie. Po raz czwarty odbędzie się ona w Arabii Saudyjskiej. Równocześnie będzie to już czternasty start Jakuba Przygońskiego w Dakarze. Tym razem kierowca Orlen Team wyruszy na trudne trasy z nowym pilotem - Armandem Monleonem.
Nowy pilot nie jest jedyną zmianą w tegorocznym Dakarze dla Przygońskiego. Polsko-hiszpańska załoga pojedzie nową konstrukcją MINI T1+ zespołu X-Raid. Do walki z wydmami i piaskami w Arabii Saudyjskiej stanie 820 uczestników w 455 pojazdach, a trasa łącznie liczy 8549 kilometrów.
Trasa Dakaru składa się w 70 proc. z nowych odcinków i zgodnie z zapowiedziami organizatorów ma być najbardziej intensywna we współczesnej erze zmagań. Rajd rozpocznie się krótkim 11-kilometrowym prologiem, prowadzącym po plaży nad Morzem Czerwonym. Później na zawodników czeka czternaście etapów. W trakcie wydarzenia zaplanowany jest jeden dzień odpoczynku, po którym zawodnicy spędzą cztery dni na największej na świecie piaszczystej pustyni - Ar-Rab al-Chali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
- Tegoroczny Dakar to będzie bardzo duże wyzwanie. Rajd jest przede wszystkim dłuższy o dwa dni. Lista zawodników, szczególnie wśród motocyklistów, jest okrojona, co wskazuje na trudność przewidzianych odcinków. Nasze cele są niezmienne. Jedziemy na Dakar walczyć o podium - powiedział przed Dakarem kierowca Orlen Team, który wiąże spore nadzieje z nowym samochodem.
- Jako pierwszy kierowca miałem w tym roku okazję testować nasz nowy samochód - MINI T1+. Przejechaliśmy około 1000 testowych kilometrów. Dużo pracowaliśmy nad ustawieniem zawieszenia i wszystkich parametrów. Cieszę się, że połączyliśmy siły z Armandem. Wiele lat temu ścigaliśmy się na motocyklach i będziemy chcieli wykorzystać to doświadczenie. Liczę na to, że tegoroczna trasa będzie nie tylko dłuższa, ale też bardziej techniczna, bo to pozwoli na dobre ściganie - dodał Przygoński.
Największym wyzwaniem dla zawodników rywalizujących w tegorocznym Dakarze będzie dwudniowy etap maratoński, pozbawiony możliwości korzystania z serwisu. Trasa odcinków specjalnych liczy łącznie blisko 5000 km i jest najdłuższa od dziewięciu lat. Prowadzi nad Zatokę Perską, gdzie 15 stycznia w mieście Dammam poznamy zwycięzców rajdu.
Czytaj także:
Tak Netflix wykasował Roberta Kubicę. "Po prostu byłem szczery"
Schumacher zastąpi Hamiltona w Mercedesie? "Coś może się wydarzyć"