- Pasmo ogromnych, piaskowych wzniesień miało długość prawie 70 kilometrów - opowiada z zachwytem Paweł Molgo z zespołu NAC Rally Team. - Wydmy były jak z obrazka, a pomiędzy nimi... błyszczały jeziora! Coś nieprawdopodobnego! Aż do teraz trzęsą mi się ręce z wrażenia. Warto było pokonać tak daleką drogę, by przeżyć takie chwile - dodaje.
Trasa XII etapu budziła ogromne emocje nie tylko ze względu na roztaczające się wokół krajobrazy, ale również z powodu dużych trudności technicznych i nawigacyjnych. Dotychczasowy wicelider zawodów, Sebastien Loeb z zespołu Peugeota, ominął dwa obowiązkowe Way Pointy, za co został ukarany 4-godzinną karą, która zepchnęła go na 10. miejsce w klasyfikacji generalnej. Z duszą na ramieniu przez kilkaset kilometrów jechał lider rajdu, Cyril Despres, w którego rajdówce przestał działać trzeci bieg.
Żadnych kłopotów nie sprawiała Toyota Land Cruiser Polaków, którzy jednak musieli zmierzyć się z innymi trudnościami. - Gdy zaatakowaliśmy jedną z najwyższych wydm, docierając na jej szczyt, zobaczyliśmy, że kilka metrów przed nami, już na zjeździe, zakopała się załoga rywali - relacjonuje Paweł Molgo. - Nie było żadnej możliwości, by ją ominąć, tak więc tkwiliśmy w jednym miejscu przez blisko godzinę. W końcu udało im się przesunąć w prawo, a my, manewrując, jakimś cudem ich objechaliśmy. Poza tym jednym, wymuszonym postojem cały odcinek wydm pokonaliśmy bezbłędnie, co budzi moje duże zadowolenie. Reszta trasy też nie należała do łatwych, zwłaszcza dla seryjnych rajdówek. Czasem na dziurach aż głowy chciało nam pourywać.
XIII etap, który rozegrany zostanie w piątek, będzie podobny do czwartkowego. Zawodnicy pokonają 725 kilometry z Alashan do Wuhai, z czego 367 kilometrów będzie liczył odcinek specjalny, który znów zostanie zdominowany przez piasek i wydmy. Do mety w Pekinie zostały już tylko trzy dni rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO Kajetan Kajetanowicz: Ważne, że cel jest konsekwentnie realizowany (źródło TVP)
{"id":"","title":""}