Po dobrym trzecim miejscu w prologu, Jakub Przygoński i Tom Colsoul liczyli na narzucenie rywalom wysokiego tempa w sobotniej rywalizacji. Zaplanowano dwa odcinki specjalne, a załoga Orlen Team od początku jechała szybko, ale na 50. kilometrze pierwszego z OS-ów złapała gumę.
- Dotknęliśmy kołem kamienia i przebiliśmy oponę. Chcieliśmy ją szybko zmienić, co zajmuje zazwyczaj około półtorej minuty. Przez zepsuty klucz elektryczny musieliśmy odkręcać śruby ręcznie, przez co straciliśmy pięć minut. Do tego wyprzedził nas Xevi Pons, a my musieliśmy jechać dalej w kurzu. Byliśmy wściekli - mówił Przygoński.
Sytuację wykorzystali główni rywale Orlen Team - Władimir Wasiliew (Toyota Hilux) i Martin Prokop (Ford Raptor RS Cross Country), którzy odjechali Przygońskiemu na ponad 7 i 5 minut. Ostatecznie Polak uzyskał na pierwszym odcinku szósty czas i na drugim OS-ie musiał przyjąć ofensywną taktykę. I to przyniosło oczekiwany rezultat - Polak wygrał odcinek, zostawiając za plecami Czecha, jak i Rosjanina. Kolejny równy przejazd zaliczył Xevi Pons, który ponownie dojechał trzeci.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Denis Urubko na K2 przywłaszczył sobie miesiące naszej pracy. Ma dwie osobowości
- Na drugim odcinku jechaliśmy bezbłędnie, atakowaliśmy od początku, samochód dobrze się sprawował. Mieliśmy frajdę z jazdy, udało się wygrać, z czego bardzo się cieszymy. Walczymy, został jeden odcinek, trochę krótszy, więc będziemy musieli się dobrze sprężyć, by nadrobić straty - dodał Przygoński.
Ostatni, niedzielny odcinek Baja Aragon liczy ok. 125 kilometrów. Kuba Przygoński i Tom Colsoul tracą przed nim niemal 5 minut do liderującego Prokopa i 4 minuty do Wasiliewa, którzy gonią reprezentanta Orlen Team w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata FIA w Rajdach Terenowych.
W przypadku motocyklistów, sytuacja wyglądała podobnie - niezły przejazd Adama Tomiczka i Macieja Giemzy (obaj KTM 450 EXC) na pierwszym odcinku (odpowiednio 3. i 4. miejsce w klasyfikacji juniorów) i dużo lepsza kolejna odsłona rywalizacji. Na drugim OS-ie świetnie zaprezentował się zwłaszcza Tomiczek, który okazał się najlepszy wśród juniorów i zajął wysokie szóste miejsce wśród ogółu motocyklistów. Dzięki temu Polak wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji juniorów, Maciej Giemza zajmuje obecnie trzecią lokatę. Prowadzenie utrzymał Dani Vila (Yamaha Raptor 700R), do którego reprezentanci Orlen Team tracą ponad 6 i ponad 12 minut.