Jordan Baja: Jakub Przygoński nadal na czele rajdu. "Naszym celem był atak"

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini

Drugie miejsce na pierwszym odcinku, zwycięstwo w drugim przejeździe - Jakub Przygoński i Timo Gottschalk nie zwalniają tempa na jordańskiej pustyni. Po piątkowych odcinkach specjalnych utrzymują prowadzenie w klasyfikacji generalnej rajdu.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek kierowcy walczyli na łącznym dystansie 290,77 km. Jakub Przygoński na ich pokonanie potrzebował nieco ponad 3 godzin i 15 minut. Za nim, ze stratą 2 minut i 13 sekund na metę wjechał Władimir Wasiliew. Jako trzeci rywalizację ukończył Orlando Terranova, którego strata do Przygońskiego wyniosła 3 minuty i 22 sekundy. Trójka liderów startuje w Jordanii samochodami Mini All 4 Racing.

- Nawigacja była dość trudna, posługują się tutaj trochę innym systemem nawigowania i przygotowania roadbooka niż normalnie na zawodach, więc musieliśmy się trochę w tym odnaleźć - zdradził Jakub Przygoński z Orlen Team po piątkowym etapie.

Czytaj także: Robert Kubica odrzuca teorie ekspertów

- Na pierwszym odcinku straciliśmy trochę czasu, zajęliśmy na nim drugą pozycję. Na drugim odcinku, który liczył 80 kilometrów, naszym celem był atak, jechaliśmy bez błędów nawigacyjnych, nadrobiliśmy i odrobiliśmy stratę, wygraliśmy cały dzień. Cieszę się z tego tym bardziej, że jedziemy starszą generacją samochodu, nazywamy ten samochód "Mamut", ale najważniejsze jest to że wytrzymuje i daje radę - dodał Przygoński.

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

Sobota będzie ostatnim dniem rajdu i zadecyduje o tym, czy Przygoński wygra Jordan Baja. - Zaczniemy jako pierwsi, będziemy otwierali trasę, więc to na pewno będzie duże wyzwanie. Stawka zawodników będzie nas gonić, a my po prostu nie możemy się dać dogonić - stwierdził Jakub Przygoński, który jest pod wrażeniem jordańskiego krajobrazu.

- Teren w Jordanii jest niesamowity, jedziemy kanionami między wysokimi, kamienistymi górami. Czasami jest twardo, jest też trochę piasku, kamieni i wydm, więc trasa jest urozmaicona. Cieszę się, że tutaj przyjechaliśmy - zakończył 34-letni kierowca Orlen Team.

W sobotę na kierowców czeka liczący 210,85 km. Po sześciu rozegranych rundach Jakub Przygoński zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, z dorobkiem 79 punktów. Do lidera, Władimira Wasiliewa, traci 17 punktów. Strata do drugiego miejsca, zajmowanego przez Orlando Terranovę, wynosi 11 punktów. W odróżnieniu od poprzednich startów, Przygoński w Jordanii siądzie za kierownicą Mini All 4 Racing. Takimi samymi autami pojadą Wasiliew i Terranova.

Czytaj także: Orlen wycisnął maksimum z obecności w F1

Trasa Jordan Baja liczy łącznie ponad 760 km, z czego niemal 505 km licząc odcinki specjalne. Do udziału w siódmej tegorocznej rundzie Pucharu Świata w rajdach Baja zgłosiło się 18 kierowców. Oprócz czołówki pucharu świata, głównym faworytem będzie Khalid Al Qassimi (Peugeot 3008 DKR).

Źródło artykułu: