Angolki poczynają sobie podczas igrzysk w Brazylii zupełnie bez kompleksów i po tym jak ograły w swoim pierwszym spotkaniu Rumunię (brązowy medalista mistrzostw świata), przyszedł czas na wygranie z kolejnym wyżej notowanym zespołem, a mianowicie reprezentantkami Czarnogóry.
Już początek spotkania zapowiadał, że ekipa z Angoli chce pokusić się o sprawienie następnej dużej niespodzianki, gdyż Afrykanki dość szybko objęły prowadzenie 3:1 (6 minuta) po udanym zagraniu w wykonaniu Natalii Bernardo.
Angolskie zawodniczki zaczęły coraz bardziej przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, zaś ich mocną stroną była defensywa, w której grały agresywnie (9:5 w 19. minucie). Jednak w końcówce I połowy Angolki złapały zadyszkę, co skrzętnie wykorzystały Czarnogórki, doprowadzając do remisu 12:12.
Mistrzynie Afryki, nie mając nic do stracenia, postanowiły po zmianie stron zaryzykować i potrafiły w 35. minucie odskoczyć rywalkom na dwie bramki (15:13). Z każdą kolejną minutą przewaga Angoli rosła, gdyż Czarnogórki nie wykorzystywały swoich okazji w ataku, a jedyną, która rzucała skutecznie była Katarina Bulatović (22:16).
Czarnogórskie szczypiornistki na zryw zdecydowały się dopiero w 54. minucie, kiedy to w krótkim odstępie czasu trzykrotnie trafiły do bramki przeciwniczek (24:23). Jednakże ostatnie słowo należało do Angolek, które triumfowały 27:25.
Angola - Czarnogóra 27:25 (12:12)
Angola: Almeida, Branco - Machado 1, Monteiro 2, Bernardo 5, Kassoma 5, Kiala, Carlos 3, Dombaxi 1, Venancio 1, Cazanga 2, Santos, Guialo 7.
Karne: 4/4.
Kary: 16 min.
Czarnogóra: Rajcić, Barjaktarović - Petrović, Radicević 5, Jauković, Bulatović A., Popović 3, Bulatović K. 9, Mehmedović 4, Pavicević 2, Raicević, Lazović 2.
Karne: 5/5.
Kary: 8 min.
ZOBACZ WIDEO Jans-Ignacik i Kania: jesteśmy zawiedzione, ale dałyśmy z siebie wszystko (źródło TVP)
{"id":"","title":""}