Polska na zaciągniętym ręcznym

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rio2016 Mecz eliminacyjny piłki ręcznej Polska - Niemcy
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rio2016 Mecz eliminacyjny piłki ręcznej Polska - Niemcy

Takich igrzysk olimpijskich w drużynie polskich piłkarzy ręcznych nie spodziewał się nikt. Biało-Czerwoni przegrali dwa pierwsze mecze i jeżeli nie pokonają Egiptu (czwartek, godz. 16:30), staną nad przepaścią. A rywale to rewelacja turnieju.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa są pod ścianą. Polacy mecze z Brazylią (32:34) oraz Niemcami (29:32) przegrali po przeciętnej grze i margines błędu skurczył się do minimum. Możliwe oczywiście, że do ćwierćfinału wystarczą dwa punkty, ale równie dobrze cztery to może być mało.

Błędni rycerze

Nasi zawodnicy są zgodni - cierpią przez błędy własne. Niecelne podania oraz piłki zgubione były w pierwszych meczach solą naszej gry. Organizatorzy naliczyli Polakom 27 strat. I trudno im tu wytykać złą metodologię czy błąd statystyczny.

W Rio cierpią polscy rozgrywający. Michał Jurecki i Krzysztof Lijewski tylko momentami przypominają zawodników, którzy w tym roku wygrywali Ligę Mistrzów, a Przemysławowi Krajewskiemu oraz Łukaszowi Gierakowi brakuje doświadczenia w meczach pod pełnym ciśnieniem, o stawkę najwyższą z możliwych. Obaj są dla Tałanta Dujszebajewa inwestycjami o długim terminie zwrotu.

W drugiej linii zachwyca tylko ten, co do którego niedzielni kibice mieli największe obawy. Karol Bielecki zadaje kłam teoriom o klątwie chorążego i gra jak za najlepszych lat. Skrzydłowych krytykować trudno, bo w dzisiejszych czasach żyją z tego, co dostaną. Podobnie jest z obrotowymi, procentów brakuje za to w bramce: Sławomir Szmal i Piotr Wyszomirski wciąż czekają na wielkie mecze.

Uwolnić potencjał

Polacy mają rezerwy, Dujszebajew musi je jednak ze swoich podopiecznych wykrzesać. Na razie szuka recepty. Po meczu z Niemcami podczas konferencji prasowej wyglądał na bezradnego. Kiedy przemawiał jego kolega po fachu Dagur Sigurdsson, on skrył głowę w dłoniach. Kilka minut wcześniej ofuknął przed kamerami dziennikarza TVP i odmówił udzielenia wywiadu.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": gdzie mieszka dusza miasta igrzysk? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Kirgiz to na klubowej niwie szkoleniowiec wybitny, drużynę narodową o takich ambicjach dostał jednak we władanie po raz pierwszy. Jako selekcjonera - może to brzmieć dla wielu szokująco - na igrzyskach debiutuje. I wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo.

Towar też dostał wybrakowany, bo prowadzi drużynę bez środkowego z prawdziwego zdarzenia. Gierak jeszcze kilka miesięcy temu grał tylko w polskiej lidze, a Krajewski to nominalny skrzydłowy. Obaj potrzebują czasu, a tego w Rio już nie ma. Ratunkiem dla kadry mógłby być Mariusz Jurkiewicz, ale nie wiadomo, czy doświadczony zawodnik zdrowotnie i fizycznie udźwignie trudy turnieju.

Wszyscy mocni

Turnieju jakiego w dziejach igrzysk nie było. Tu wszyscy są mocni: Tunezja była o krok od remisu z Francuzami, Katar baty od mistrzów olimpijskich poprzedził rozbiciem Chorwacji, a Egipt ograł Szwedów. - Nie mamy nad innymi takiej przewagi, jak wszyscy myślą - podkreśla Dujszebajew. I dodaje, że teraz jego zespół czeka mecz o życie.

Egipcjanie przed czwartkowym starciem są w zupełnie innych humorach. Zwycięstwo nad Szwecją świętowali jak medal. - Pokazaliśmy ducha walki - nie kryje w rozmowie z WP SportoweFakty Eslam Eissa. - Kluczem do wygranej była obrona oraz szybkie wznowienia - dodaje Ahmed Elahmar. A Ibrahim Ramadan dorzuca: - Do ćwierćfinału brakuje nam jednego zwycięstwa. Chcemy walczyć o medal. Bo dlaczego nie? To przecież piłka ręczna.

Polacy żyją. Dostali na głowy kubeł zimnej wody, ale medalowa nadzieja wciąż się tli. Cztery lata temu w Londynie do półfinałów dotarli Szwedzi oraz Węgrzy. Pierwsi w grupie doznali dwóch porażek, drudzy trzech. Taki urok olimpijskiej rozgrywki. Trzeba tylko zwolnić ręczny i obudzić w sobie gladiatora.

Kamil Kołsut z Rio de Janeiro

Zobacz wszystkie korespondencje z Rio de Janeiro -->

Źródło artykułu: