Jarosław Soroko po klęsce Polaków w Rio: ciągle jesteśmy w niszy

PAP/EPA / MARIO RUIZ
PAP/EPA / MARIO RUIZ

Polska od 24 lat czeka na olimpijski medal polskiego pięściarza. Poczekać musi dłużej. Występ Igora Jakubowskiego i Tomasza Jabłońskiego w Rio zakończył się klęską. Trener Jarosław Soroko nie ma wątpliwości - polski boks amatorski ciągle kuleje.

Ostatnim polskim pięściarzem, który zdobył medal na igrzyskach olimpijskich, pozostaje Wojciech Bartnik, który wywalczył brąz na igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku.

Dwa polscy pięściarze Igor Jakubowski i Tomasz Jabłoński, którzy zakwalifikowali się na igrzyska olimpijskie w Rio marzyli o zdobyciu medali. Pierwszy mówił, że brąz wziąłby w ciemno, drugi zapowiadał ringową wojnę, która pozwoli mu walkę o złoty medal.

Życie szybko zweryfikowało marzenia i oczekiwania polskich pięściarzy. Już po pierwszych walkach obaj odpadli z turnieju.

Igor Jakubowski w 1/16 finału igrzysk olimpijskich jednogłośnie przegrał z Anglikiem Lawrencem Okoliem w kategorii do 91 kg.

- Jakubowski reprezentował Polskę jako wicemistrz Europy, a jego rywal to nie był jakiś klasowy zawodnik. Nie chcę mu nic ujmować, ale to przeciętny pięściarz. Ma długie ręce, ale nie bił żadnych długich i skomplikowany serii. Nie widziałem w nim nic, co pozwoliłoby przedstawić go jako klasowego zawodnika - komentuje w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty trener boksu Jarosław Soroko.

Los Jakubowskiego kilka dni później podzielił Tomasz Jabłoński, który doznał porażki już w swojej pierwszej walce z Australijczykiem Danielem Jasonem Lewisem w kat. do 75 kg. Biorąc pod uwagę marzenia Polaka o złotym medalu, trzeba powiedzieć, że to olbrzymie rozczarowanie.

- Jabłoński wypadł naprawdę słabo. Nie miał żadnej koncepcji. To była walka dla samej walki. Na takich imprezach jak igrzyska olimpijskie nie można tak boksować. Trzeba mieć jakąś myśl przewodnią, a on w ringu wpadał na rywala, trzymał go, szarpał… W pierwszej rundzie jakoś jeszcze boksował, ale później był pełny chaos. Przyjął dużo ciosów i nie miał na to żadnej obrony - ocenia trener Jarosław Soroko.

- Samymi chęciami nie da się zwyciężyć. Do tego trzeba dołożyć umiejętności. Tymczasem Jabłoński nie miał szybkości i nie zmieniał tempa. Cały czas szedł tym samym. Miał świetne zagraniczne przygotowania, ale albo kondycyjnie nie wytrzymał trzech rund albo przerosła go trema - dodaje.

Wyniki Polaków na igrzyskach w Rio de Janeiro oddają zły stan polskiego pięściarstwa amatorskiego. - Nie ma wątpliwości, że jesteśmy w niszy. Ktoś powinien o tym pomyśleć - kończy Jarosław Soroko.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski: było ciężko, klepałem biedę i nie miałem na obiady

Komentarze (4)
avatar
Jacek Kacprzak
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najlepsi odchodzą na zawodowstwo, nie ma ligi bokserskiej więc skąd brać dobrych pięściarzy, zwłaszcza iż na ich szkolenie brakuje pieniędzy i trenerów. 
avatar
ello12
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a trzeba wziąć kilku chłopaków z ustawek i zrobią medale aż do następnego dwudziestolecia. 
Obywatel Robert
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Większość zawodników nie wie co to jest technika i jaka powinna być szybkość, wartość ciosu. Skaczą bezmyślnie się okładając jak podwórkowe żury po piwie. Nie ważne jakim zawodnikiem był kiedyś Czytaj całość
avatar
Marcin Zalewski
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Michał Bugno, "pozostaje Wojciech Bartnik, który wywalczył brąz na igrzyskach w Tokio w 1992 roku" - poziom dziennikarstwa sportowego w WP jest chyba nawet niższy niż poziom polskiego boksu am Czytaj całość