Rywalizujący w taekwondo sportowiec zaprezentował się na otwarciu w stroju ta'ovala - bez koszulki i nasmarowany olejkiem kokosowym. Wtedy jeszcze nie wiedział, że czeka go natychmiastowa popularność.
Pita Taufatofua dostał setki ofert pracy w modelingu i propozycji matrymonialnych. Do Tongijczyka odezwało się także kilku producentów filmowych. W wiosce olimpijskiej nie miał spokoju. Na każdym kroku ktoś prosił go o wspólne zdjęcie.
Aby bez problemów zasnąć, musiał wyłączyć na dwie noce telefon komórkowy. - Ktoś mi powiedział, że przez dwa dni zrobiłem więcej dla rozwoju Tonga niż kampanie w ciągu dwudziestu lat - śmiał się olimpijczyk.
Taka sława jest szokiem dla człowieka, który dorastał w skromnych warunkach z pięciorgiem rodzeństwa. Harował za półdarmo na farmie i żywił się głównie chlebem z masłem. Do tej pory był osobą zupełnie anonimową, a występ w Rio de Janeiro będzie dla niego debiutem na igrzyskach olimpijskich. Poprzednie wyjazdy na najważniejszą dla sportowca imprezę nie doszły do skutku ze względu na kontuzję i brak pieniędzy.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Copacabana uczy tolerancji (źródło TVP)
{"id":"","title":""}