Po zwycięstwie nad Thormodurem Jonssonem w I rundzie, Maciej Sarnacki nie miał za wiele czasu na odpoczynek. Już kwadrans później znów pojawił się na olimpijskim judo razem ze swoim rywalem, Orem Sassonem.
Izraelczykowi udało się podtrzymać dobrą dyspozycję z mistrzostw Europy, w których sięgnął po srebrny medal w tej kategorii. Wyraźnie zdominował Polaka, a po blisko dwóch minutach zdobył decydujący o wyniku waza-ari.
Tym zwycięstwem Sasson zapewnił sobie udział w jeszcze co najmniej dwie walki. W ćwierćfinale zmierzy się z Royem Meyerem, a w przypadku przegranej z Holendrem czeka go występ w repesażach o brązowy medal.
Porażka Sarnackiego oznacza, że polscy judocy kończą występ w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro bez ani jednej punktowanej techniki. Wszystkie trzy zwycięstwa Biało-Czerwonych przychodziły tylko po karach shido dla ich rywali.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Copacabana uczy tolerancji (źródło TVP)
{"id":"","title":""}