Rio 2016: arcyciekawie w grupie A. Rumunki dalej w grze o ćwierćfinał

Bój o być albo nie być stoczyły Rumunki z Hiszpankami w 4. serii gier w grupie A turnieju olimpijskiego w piłce ręcznej kobiet w Rio. Rozstrzygnięcie padło dopiero w końcówce, po której ręce w geście triumfu podniosły właśnie Rumunki.

Dla reprezentacji Rumunii spotkanie 4. kolejki turnieju olimpijskiego w Rio z Hiszpanią miało niebagatelne znaczenie. Ich sytuacja w tabeli była bowiem nie do pozazdroszczenia. Po 3 seriach miały na koncie raptem 2 punkty i zajmowały 5. lokatę. Chcąc zatem pozostać w grze o ćwierćfinał, musiały bezwzględnie wygrać.

W pierwszej fazie mecz miał bardzo wyrównany przebieg. Dopiero po kilku minutach od wznowienia zarysowała się lekka przewaga Rumunek. Ciężar gry pod bramką rywalek wzięła na siebie oczywiście Cristina Neagu. Dobrze między słupkami radziła sobie także jej koleżanka Paula Ungureanu, która w pierwszej połowie broniła ze skutecznością 42 procent. Po 10 minutach tablica świetlna pokazała stan 6:3.

Dobra passa grających z nożem na gardle Rumunek szybko się skończyła. Chwilę po upływie kwadransa stan meczu na 8:8 wyrównała Alexandrina Cabral Barbosa. Wydawało się, że podopieczne trenera Jorge Duenasa wyjdą na prowadzenie i zaczną kontrolować spotkanie. Nic bardziej mylnego. Na przerwę obie siódemki udały się przy stanie 13:11 dla Rumunek, a to zapowiadało nie lada emocje.

Po zmianie stron Hiszpanki wyglądały jakby wciąż nie wyszły z szatni. Nijak nie mogły znaleźć drogi do bramki przeciwniczek. Te zaś kontrowały i powiększały dystans. Przy stanie 17:11 nerwy puściły Duenasowi. Poprosił o czas dla swojego zespołu. Przerwa przyniosła spodziewany efekt. Jego zawodniczki odrobiły straty (18:18). Bramkę kontaktową trafiła Elisabeth Pinedo, a po chwili do remisu doprowadziła Cabral.

Coraz częściej myliła się Neagu. W pewnym momencie jej skuteczność zmalała do 50 procent. Koleżanki nie potrafiły wziąć odpowiedzialności za wynik. W 47. minucie Hiszpania w końcu wyszła na prowadzenie 19:18. Tego już mało kto się spodziewał. Na dwie i pół minuty przed końcem znów losy meczu się odwróciły. Trafiła Buceschi i było już 23:21. Kropkę nad i postawiła dopiero Neagu. Tym samym Rumunia zrównała się punktami z Hiszpanią i wciąż może myśleć o grze w ćwierćfinale w Rio.

Rumunia - Hiszpania 24:21 (13:11)

Rumunia: Ungureanu (14/35 - 40%) - Szucs, Geiger 5, Buceschi 2, Neagu 9/2, Bradeanu 2, Perianu 2, Ardean Elisei, Manea, Hotea, Chintoan 1, Vizitiu 1, Chiper 2.
Karne: 2/2
Kary: 4 min.

Hiszpania: Navarro (9/32/ - 28%), Zoqbi (0/1 - 0%) - Lopez, Martin 4, Alberto, Mangue 2, Aguilar, Chavez 2, Pinedo 2, Pena 4/1, Gonzalez 1, Elorza 1, Egozkue 1, Cabral 4/1.
Karne: 2/3
Kary: 2 min.

Kary: Rumunia - 4 min. (Neagu, Vizitiu - po 2 min.); Hiszpania - 2 min. (Gonzalez - 2 min.).
Sędziowie: C. Bonaventura, J. Bonaventura (Francja).

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": twarze Rio de Janeiro (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)