Sophie Hitchon: Być może któregoś dnia rzucę Anicie Włodarczyk wyzwanie

PAP/EPA / PAP/EPA/DIEGO AZUBEL
PAP/EPA / PAP/EPA/DIEGO AZUBEL

- Anita jest niesamowita. Chciałabym kiedyś być w tym miejscu, w którym jest teraz ona. Zawsze wygrywa - powiedziała po finale olimpijskiego konkursu rzutu młotem jego brązowa medalistka, Brytyjka Sophie Hitchon.

Poniedziałkowe zawody zostały całkowicie zdominowane przez Anitę Włodarczyk, której nie przeszkadzał potworny upał. Polka zaczęła spokojnie, ale już w drugiej próbie ustanowiła rekord olimpijski (80,40). W trzecim podejściu jej młot pofrunął jeszcze dalej - 82 metry i 29 centymetrów to nowy rekord świata.

W cieniu Włodarczyk zawody swojego życia miała Hitchon. Brytyjka już w pierwszej próbie uzyskała 73,29, co było jej rekordem życiowym i aż do piątej kolejki dawało trzecie miejsce. W przedostatniej kolejce 25-latkę z Burnley przerzuciła Niemka Betty Heidler. Hitchon zdołała jednak odpowiedzieć i w ostatnim podejściu wynikiem 74,54 ustanowiła rekord Wielkiej Brytanii.

- Czuję się fantastycznie. Nie mogło być lepiej. Rekord życiowy w ostatniej kolejce i brązowy medal - to niesamowite - mówiła po zawodach szczęśliwa Brytyjka. - W czwartej i piątej rundzie byłam trochę rozchwiane. 72 metry to wciąż dość daleko, ale nie mogłam poskładać wszystkich elementów w spójną całość. Za to po ostatniej próbie wiedziałam, że jest dobrze. Odwróciłam się do mojego trenera, a on bardzo się cieszył. Kiedy młot wylądował, błagalnie patrzyłem w stronę tablicy wyników i myślałam "wystarczy? Czy to wystarczy?" - zdradziła Hitchon.

ZOBACZ WIDEO Niesamowita Włodarczyk! Pobiła rekord świata! (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Jak się okazało - wystarczyło i młoda młociarka wywalczyła olimpijski medal. - Na mistrzostwach Europy zajęłam 4. miejsce, co było frustrujące. Teraz odkułam się na igrzyskach i nic lepszego nie mogło mi się przydarzyć. A Anita? jest teraz ponad nami wszystkimi o głowę. Może z czasem uda mi się do niej zbliżyć - podkreśliła utalentowana brytyjska lekkoatletka.

- Wynik 82,29 jest fenomenalny, ale ja po rzucie Anity chciałam skoncentrować się przede wszystkim na swoich zadaniach i nie dać się rozproszyć jej rzutami poza osiemdziesiąty metr. Mam nadzieję, że kiedyś i ja będę posyłać młot na takie odległości. Pewnego dnia może będę w stanie rzucić jej wyzwanie. Na pewno będę dalej ciężko pracować. Co zrobić, żeby rzucać w okolice 80. metra? Trzeba dużo trenować. Chyba powinnam o to zapytać Anitę, może mi powie? Mamy jednak zupełnie inną technikę rzutu. Gdybym ja starała się rzucać tak jak ona, prawdopodobnie wiele bym nie zdziałała. Mam swój sposób i oby któregoś dnia pozwolił mi on rzucać równie daleko, jak Polka - mówiła rozanielona Sophie Hitchon.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk: to był mój konkurs życia

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: