Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów (IWF) od lat stosuje zasadę, że każdy kraj, którego co najmniej trzech reprezentantów zostanie przyłapanych na dopingu, zostaje zawieszony w prawach członka federacji, przez co nie może startować w zawodach międzynarodowych.
Dzień po zakończeniu rywalizacji na olimpijskim pomoście, prezydent światowej federacji Tamas Ajan zapewnił, że zastosuje taką karę do sztangistów z Rosji, Białorusi i Kazachstanu, czyli państw zamieszanych ostatnio w największą liczbę afer dopingowych. Chodzi głównie o wyniki ponownie zbadanych próbek z igrzysk w Pekinie i w Londynie.
Decyzją IWF Rosjanie w Rio de Janeiro i tak nie wystąpili, ale Kazachowie i Białorusini wyjadą z Brazylii z siedmioma medalami, w tym jednym złotym Nijata Rahimowa.
Jeśli potwierdzą się doniesienia mediów o kolejnych wpadkach sprzed czterech i ośmiu lat, podobne sankcje czekają również reprezentantów Azerbejdżanu, Armenii, Mołdawii i Turcji.
- To jedyna droga, jeśli chcemy aby podnoszenie ciężarów było wolne od dopingu - powiedział Ajan. - Oficjalna decyzja powinna zapaść we wrześniu lub w październiku - dodał.
Przypomnijmy, że w trakcie igrzysk w Rio de Janeiro niedozwolony środek znaleziono także w próbkach Tomasza i Adriana Zielińskich.
ZOBACZ WIDEO Lekarz polskich szczypiornistów: zdrowie "Dzidzi" jest dla nas priorytetem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}