Rio 2016. Lekkoatletyka: kapitalny poziom skoku w dal kobiet

PAP/EPA / DIEGO AZUBEL
PAP/EPA / DIEGO AZUBEL

Zwycięstwem Amerykanki Tianny Bartoletty zakończył się konkurs skoku w dal podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Tytułu sprzed czterech lat broniła Amerykanka Brittney Reese. Dominatorka światowego skoku w dal przyjechała do Rio de Janeiro po kolejny sukces.

Plany pokrzyżowała jej jednak rodaczka, Tianna Bartoletta. Reprezentantka USA rozkręcała się z kolejki na kolejkę. W piątej próbie poprawiła swój rekord życiowy aż o 15 centymetrów i wyszła na prowadzenie. Reese podjęła rękawicę i w ostatniej próbie wylądowała niemal w tym samym miejscu. Odczyt sędziów był bezlitosny - wynik 7,15 m oznaczał, że o 2 cm lepsza była Bartoletta.

Na trzecim miejscu Serbka Ivana Spanovic także ze świetnym rezultatem 7,08 m. Na podium nie zmieściła się Daria Kliszyna. Reprezentantka Rosji, uznawana za jedną z najładniejszych lekkoatletek w stawce, zajęła dopiero dziewiątą pozycję. Zawodniczce nie pomogło z pewnością zamieszanie wokół jej osoby. Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopiero w ostatnich chwili wydał zgodę na jej start. Reszta rosyjskiej kadry jest bowiem zawieszona za doping i nie bierze udziału w zawodach.

Skok w dal kobiet:

1. Tianna Bartoletta (USA) 7,17 m
2. Brittney Reese (USA) 7,15 m
3. Ivana Spanović (Serbia) 7,08 m

ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)