Rio 2016. Sędziowie pomieszali szyki Nowickiemu. "Myślałem sobie: ślepy, czy co?"

PAP/EPA
PAP/EPA

Dwie pierwsze, nieudane próby Wojciecha Nowickiego w finale rzutu młotem miały ogromny wpływ na wystąp Polaka w całym konkursie. Nasz miotacz przyznał, że nie potrafił zrozumieć decyzji sędziów, którzy oznaczali jego rzuty jako spalone.

Nowicki zapewniał, że w dniu finału czuł się bardzo dobrze. Pierwszą próbą chciał zapewnić sobie miejsce w najlepszej ósemce, a potem zamierzał walczyć o rekord życiowy i złoty medal. Niestety, kontrowersyjne decyzje arbitrów pokrzyżowały szyki Polaka i zmusiły go do walki o przetrwanie.

- Mój pierwszy rzut był bardzo wolny, a mimo to posłałem młot prawie na 77 metrów. Sędziowie powiedzieli jednak, że lekko musnąłem pierścień. Ja tego nawet nie czułem. Było blisko krawędzi, ale uważałem, że jej nie dotknąłem i to była jakaś pomyłka. Skończyłem rzut pięć centymetrów od pierścienia, a sędzia podniósł czerwoną chorągiewkę. W tym momencie zacząłem trochę panikować. Myślałem sobie: co on wyrabia, ślepy jest czy co? Inni dotykali przecież wewnętrznej strony obręczy i było ok - tłumaczył po konkursie 27-letni młociarz z Białegostoku.

Zawodnik Podlasia Białystok po nieudanym początku zrobił się nerwowy. Co gorsza - jego drugą próbę też początkowo uznano za nieważną. - Po proteście rzut mi zaliczono, ale długo czekałem na werdykt. Decyzję przekazano mi w ostatniej chwili. W połowie trzeciej kolejki, po tym, jak sam się upomniałem, przyszedł do mnie jeden z arbitrów i powiedział, że rzut uznano za ważny. Jednak przez całe to zamieszanie trzecia próba też była nerwowa - powiedział Nowicki.

Dwa kolejne podejścia Polaka były spalone, dopiero w ostatnim nasz reprezentant uzyskał 77 metrów i 73 centymetry, co dało mu brązowy medal. Po Nowickim nie było jednak widać nawet cienia satysfakcji. - Srebro powinienem wywalczyć bez problemu - podkreślał.

Złoty medal wywalczył reprezentant Tadżykistanu Dilszod Nazarow, ale jego wynik 78,68 nie robi wrażenia. Cztery lata temu w Londynie i przed ośmiu laty w Pekinie Nazarow z takim rezultatem nie stanąłby nawet na podium. Z kolei srebro trafiło w ręce Białorusina Iwana Cichana (77,79), który w swojej karierze dwa razy wpadał na dopingu.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO Rzut młotem: brąz Nowickiego, medalowy rzut Polaka

{"id":"","title":""}

Komentarze (22)
avatar
Czesław Maliszewski
20.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sędziowie z łapanki, pewnie po całonocnym chlaniu :) 
avatar
Maciej Stoinski
20.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zeby te brazowe zamienic na złote i odwrotnie to była by całkiem udana olimpiada :-) ale gdyby babcia miała ........ 
avatar
atenaneta
20.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Sędziowie na tej olimpiadzie są jak nowi zarządcy w Janowie Podlaskim i Michałowie "czują ze to będzie ich nowa pasja" 
avatar
Sebastian Spólny
20.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Potrafią psychicznie zgnoić zawodnika żeby siadł z wynikami. Jakby nie spalił to by sie rozkrecił a tak to juz psychiczna blokada 
avatar
Marek Adamski
20.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anita Włodarczyk rzuciła ponad 80m a Panowie rzucają po 77m. Ta dziewczyna nie ma dla siebie konkurencji ani wśród Pań i Panów