Środkowy Biełogorie Biełgorod w miniony poniedziałek odebrał statuetkę dla najlepszego siatkarza XII edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, która odbyła się w Kraków Arenie. Rosyjski gigant wystąpił jedynie w dwóch meczach przeciwko Chinom oraz Polsce, szczególnie był pod wrażeniem tego, co działo się ostatniego dnia turnieju. - Atmosfera, którą wytworzyła publiczność zgromadzona w hali była niesamowita. Niecodziennie na twój mecz przychodzi ponad piętnaście tysięcy ludzi. Ci wszyscy ludzie, tańczą, krzyczą, śpiewają to piękne chwile. Dla nich warto przyjeżdżać do Polski. Nie jest łatwo grać w takich warunkach, bo wszyscy są przeciwko tobie, ale na koniec meczu nie możesz też nie docenić - komplementował kibiców Dmitrij Muserski.
Czy w takim razie rosyjski zawodnik potrafi odciąć się od odgłosów dobiegających z trybun? - Oczywiście, że nie, ja to wszystko słyszę. Staram się tego do siebie nie dopuszczać, ale po prostu momentami się nie da. Kiedy wychodzą u was na mecz i kiedy słyszę tych wszystkich kibiców, to od razu krew zaczyna szybciej płynąć w moich żyłach. Adrenalina rośnie w olbrzymim tempie. Z każdą akcją chcę grać mocniej i silniej. To naprawdę bardzo mi pomaga. Komuś to może przeszkadzać, ale muszę przestrzec polskich kibiców, że ich doping tylko mnie motywuje do lepszej gry - ostrzegał jeden z najlepszych siatkarzy świata.
[ad=rectangle]
Podczas dwóch krakowskich meczów Muserski 25 punktów, 12 przeciwko Chinom oraz 13 w spotkaniu z Polakami. W każdym z tych pojedynków notował ponad 50% skuteczność w ataku. Do mundialu pozostało już niewiele ponad tydzień, nad czym w takim razie muszą poćwiczyć siatkarze Sbornej? - Czasu do mistrzostw świata jest naprawdę bardzo mało, a czeka nas jeszcze sporo pracy. Ciężko wybrać jedną rzecz, na której byśmy mieli się skupić. Chcemy walczyć o złoto, dlatego w każdym elemencie musimy z dnia na dzień być coraz lepsi - przyznał środkowy Biełgorodu.
Największym zmartwieniem naszych wschodnich sąsiadów są urazy trzech kluczowych zawodników, którzy rok temu mieli spory udział w wygranej na mistrzostwach Europy. - Strata Michajłowa, Siwożelca i Wjerbowa jest dla nas bardzo dotkliwa, to klasowi gracze, którzy stanowili o sile naszej drużyny. Wierzę, że trener Woronkow dopasuje nowych zawodników, aby ich w pełni zastąpić. Szkoda, że tej trójki z nami nie ma, ale to na pewno nas nie powstrzyma przed osiągnięciem satysfakcjonujących nas rezultatów - przyznał Muserski.
Na mundialu Rosjanie zmierzą się w Gdańsku w grupie C, gdzie ich rywalami będą Bułgarzy, Kanadyjczycy, Chińczycy, Egipcjanie oraz Meksykanie. Z tymi pierwszymi mierzyli się podczas Memoriału i stracili zaledwie seta. - Na pewno w meczu przeciwko nam Bułgarzy nie pokazali pełni swoich możliwości. Za dwa tygodnie nie będzie się liczyć fakt, że pokonaliśmy ich na towarzyskim turnieju. Oni są zawsze groźni i nie można ich lekceważyć. Jedna zwycięstwo nie oznacza, że na mistrzostwach będzie łatwo. Jednak z pewnością zapamiętam pozytywne chwile z tego pojedynku - zakończył Muserski.