Nicolas Uriarte: Z każdym rokiem staram się poprawiać

Zawodnik PGE Skry Bełchatów, po kilku latach oczekiwania, doczekał się możliwości pełnienia roli pierwszego rozgrywającego reprezentacji Argentyny.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Poprzedni selekcjoner Albicelestes, Javier Weber, pełniący tą funkcję w latach 2009-2013, widział w roli podstawowego kreatora gry Luciano De Cecco. Od momentu objęcia sterów kadry przez słynnego Julio Velasco w lutym 2014 roku, zdecydowaną większość spotkań w pierwszym składzie rozpoczynał już jednak Uriarte. Tak dzieje się również podczas aktualnie trwających mistrzostw świata.
- Z każdym rokiem staram się poprawiać. Ostatni sezon był dla mnie bardzo udany, co z pewnością pomogło mi w wywalczeniu miana pierwszego rozgrywającego. Ale zbytnio się nad tym nie zastanawiam. De Cecco jest wspaniałym zawodnikiem i nie ma żadnego problemu, jeśli to on przebywa na boisku. Ja myślę wyłącznie o trzech rzeczach: co powinienem robić, co muszę poprawić i jak prowadzić zespół, byśmy grali dobrze - skomentował siatkarz PGE Skry Bełchatów.

W przedostatnim meczu pierwszej fazy grupowej mundialu Argentyna podejmie Australię. Sobotniego popołudnia 24-letni gracz stanie więc naprzeciw zespołu prowadzonego przez swojego ojca, Jona. Obaj znają się "jak łyse konie". Czy będzie to miało jakikolwiek wpływ na przebieg boiskowej rywalizacji?

- Ciężko powiedzieć. Przed rozpoczęciem meczu można spodziewać się określonego scenariusza, a potem bywa, że gra się zaczyna i dzieje się coś zupełnie innego. Przykładem było choćby starcie Polski z Serbią na otwarcie turnieju. Każdy mówił, że Polacy będą zdenerwowani, odczują presję. Oni zagrali wspaniale, zaś cała otoczka bardziej wpłynęła na Serbów. Każdy mecz to osobna historia, wszystko może się zdarzyć. Całym zespołem skoncentrujemy się na tym, co mamy do wykonania, a na końcu zobaczymy, czy to wystarczy do odniesienia zwycięstwa - dodał na zakończenie Uriarte.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×