Siatkarze z Czarnego Lądu wygrali w meczu z naszą kadrą swojego pierwszego seta na Mistrzostwach Świata 2014. Maksymalne ryzyko podejmowane przez podopiecznych Petera Nonnenbroicha bardzo im się opłacało. Biało-czerwoni szukali receptę na ich powstrzymanie przez niemal dwa sety.
[ad=rectangle]
- Na pewno Kamerun nas zaskoczył swoją postawą na początku spotkania. Myślę, że zagrał jeden z najlepszych pojedynków na tym turnieju. My zaś nie spisywaliśmy się tak dobrze, jak w poprzednich starciach, ale na szczęście później się rozegraliśmy i udało nam się zainkasować komplet punktów - wyjaśnił Mateusz Mika.
Rozstrzygnięcie potyczki przeciwko afrykańskiemu rywalowi nie będzie miało wpływu na położenie biało-czerwonych przed startem kolejnej rundy, ponieważ Kameruńczycy kończą swój udział w mundialu. Duże znaczenie może mieć dla nich natomiast wynik niedzielnego meczu z Argentyną.
- Myślę, że jest to bardzo dobrze poukładana technicznie drużyna. Będziemy starali odrzucić się ich od siatki, żeby żeby Nicolas Uriarte nie mógł za bardzo się popisywać i rozrzucać naszego bloku. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - podsumował krótko 23-letni gracz Lotosu Trefla Gdańsk.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
i nikt nie przyniósł siekiery ani maczety jak to się dzieje przy meczowych spotkaniach piłki nożnej.Tu nikt nie myśli aby kogoś Czytaj całość