World Tour w siatkówce plażowej: Półfinały bez Polaków

Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek nie awansowali do półfinału turnieju World Tour Grand Slam siatkarzy plażowych w Starych Jabłonkach. Polski duet przegrał z Amerykanami.

Trzy polskie pary walczyły w sobotę (po raz pierwszy w historii cyklu World Tour) w II rundzie w Starych Jabłonkach. Jako pierwsi na boisku pojawili się Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz, po bardzo wyrównanym meczu reprezentanci Polski przegrali 0:2 z Clemensem Dopplerem i Alexandrem Horstem. Żadna z par nie potrafiła odskoczyć i wypracować przewagi kilkupunktowej, o wyniku przesądziły pojedyncze akcje. Polacy mimo tego, że we wcześniejszych meczach rozgrywanych w Starych Jabłonkach spisywali się naprawdę imponująco, przeciwko Austriakom nie byli tak skuteczni. Przede wszystkim mieli problemy z kończeniem ataków, ale walczyli do końca.

W tym samym czasie na innym boisku walczyli Piotr Kantor i Bartosz Łosiak. Ich rywale, Matt Fuerbringer i Nick Lucena byli dużo bardziej ograni i doświadczeni na światowych plażach. Choć polska para nie wywalczyła awansu, uplasowała się na miejscach 9-16 (podobnie jak Kądzioła/Szałankiewicz) i jest to dla 20-latków bardzo dobry wynik. - Myślę, że możemy być z siebie zadowoleni. Dostaliśmy szansę gry w turnieju dzięki dzikiej karcie. Mieliśmy szanse wyjść z grupy, a potem zagraliśmy z Rosjanami, z którymi przegraliśmy w turnieju interkontynentalnym w finałowym starciu o kwalifikację olimpijską. Zrewanżowaliśmy się im tutaj wygrywając 2:0. Naprawdę cieszyliśmy się z tego meczu. W drugiej rundzie trafiliśmy na doświadczonych Amerykanów i tam nie było już co zbierać, rywale zmiażdżyli nas. W grze albo blokowali albo byliśmy podbici. O tym rozstrzygnięciu zdecydowały przede wszystkim umiejętności – ocenił Łosiak. - Nam bardzo dużo brakuje do gry na takim poziomie, jaki prezentuje para z USA, ale była to bardzo dobra lekcja. Cieszymy się, że mogliśmy zagrać i zobaczyć, co musimy jeszcze zrobić by się rozwijać – dodał.

Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel wygrali najpierw z Rosjanami: Siergiejem Prokopiewem i Konstantinem Siemienowem, choć byli o krok od przegrania seta, a późnym popołudniem mierzyli się z Philem Dalhausserem i Todd'em Rogersem, z którymi jeszcze nigdy nie wygrali. Tym razem było naprawdę blisko. Polacy wygrali pierwszą partię, znakomicie przyjmowali trudną zagrywkę rywali, mieli też więcej szczęścia w kilku wymianach. W drugiej partii obie pary grały praktycznie punkt za punkt, niewiele brakowało, by Fijałek i Prudel zakończyli mecz w dwóch setach. Dalhausser i Rogers przedłużyli swoje szanse w turnieju, doprowadzając do tie breaka. W nim pokazali swoją wyższość nad polską parą, której kibicował komplet publiczności. Amerykanie rozkręcili się, zaczęli grać skuteczniej i zwyciężyli do 10. - Wygrana jest najważniejsza. Gramy by zwyciężać i nic nie jest w tym momencie ważne - skomentował krótko po meczu Dalhausser.

Największą niespodzianką w ćwierćfinałach była porażka Alisona Cerutti i Emanuela Rego z Martinem Plavinsem i Janisem Smedinsem. Brązowy medaliści z Londynu rozprawili się z Brazylijczykami w dwóch setach, broniąc w drugiej partii setbola. Stawkę półfinalistów uzupełniają Jake Gibb i Sean Rosenthal oraz Doppler i Horst.
Wyniki turnieju mężczyzn

:

ćwierćfinały:

Martins Plavins/Janis Smedins (Łotwa, 12) - Alison Cerutti/Emanuel Rego (Brazylia, 1) 2:0 (21:17, 23:21)
Jake Gibb/Sean Rosenthal (USA, 2) - Matt Fuerbringer/Nick Lucena (USA, 6) 2:0 (21:12, 21:19)
Phil Dalhausser/Todd Rogers (USA, 4) - Grzegorz Fijałek/Mariusz Prudel (Polska, 9) 2:1 (19:21, 21:19, 15:10)
Clemens Doppler/Alexander Horst (Austria, 25) - Thiago Barbosa/Bruno Schmidt (Brazylia, 14) 2:0 (21:16, 21:16)

II runda (1/8 finału):

Matt Fuerbringer/Nick Lucena (USA, 6) - Piotr Kantor/Bartosz Łosiak (Polska, 21) 2:0 (21:15, 21:13)
Grzegorz Fijałek/Mariusz Prudel (Polska, 9) - Siergiej Prokopiew/Konstantin Siemienow (Rosja, 22) 2:0 (24:22, 21:10)
Clemens Doppler/Alexander Horst (Austria, 25) - Michał Kądzioła/Jakub Szałankiewicz (Polska, 10) 2:0 (21:17, 21:19)

Źródło artykułu: