Po raz pierwszy Facundo Conte do Polski trafił w 2013 roku, kiedy to zasilił PGE Skrę Bełchatów. Przez kilka lat był ich kluczowym zawodnikiem. Polskę opuścił w 2016, kiedy to zdecydował się na przenosiny do Chin.
W latach 2019-2021 występował w barwach brazylijskiej Sady Cruzeiro. Jego kolejnym krokiem w karierze był powrót do PlusLigi. Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Tokio został nowym przyjmującym Aluron CMC Wartay Zawiercie.
Duet przyjmujących - Conte i Uros Kovacević poprowadził zawiercian do historycznego medalu w PlusLidze. Podopieczni Igora Kolakovicia zakończyli rozgrywki na trzecim miejscu pokonując w walce o Ligę Mistrzów były klub Argentyńczyka, PGE Skrę.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykła stylizacja miss Euro. Trudno oderwać wzrok
Przyjmujący z Argentyny tym razem w naszej lidze zagościł jeszcze krócej niż wcześniej. Mimo medalu i występów w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie Conte zdecydował się opuścić Polskę i wrócić do macierzy. Jego kolejnym przystankiem w karierze będzie Ciudad Voley Buenos Aires.
- Bardzo dziękuję za wszystko. Było wspaniale spędzić ten czas z wami i wspólnie świętować. Wszystko, co słyszałem o kibicach z Zawiercia przed sezonem, okazało się prawdą. O tym, jak gorąco jest w naszej hali, oraz o wsparciu nawet na meczach wyjazdowych. Dziękuję, bo to wiele dla mnie znaczyło i pozwalało utrzymywać motywację i wolę zwycięstwa. Widziałem, jak ważny był ten medal dla wszystkich. To było miłe i satysfakcjonujące, że osiągnęliśmy to razem - powiedział Facundo Conte cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Conte przez 15 ostatnich lat występował w zagranicznych ligach. Teraz zdecydował się wrócić do klubu, w którym rozpoczynał swoją siatkarską karierę.
- Facundo przyjechał do Zawiercia tuż po największym sukcesie w karierze, jakim był medal olimpijski. Sam przyznawał, że po spełnieniu marzenia z dzieciństwa i pójściu w ślady słynnego ojca, musiał na nowo znaleźć w sobie ogień i pasję do gry. Pomogli w tym nasi żywiołowi kibice, a motywacją stało się zapisanie się w historii naszego klubu. Cieszę się, że zrealizował ten cel i razem mogliśmy świętować zdobycie medalu mistrzostw Polski. Po zakończeniu naszej wspólnej przygody Facu postanowił wrócić do domu, a nam pozostało jedynie życzyć mu samych sukcesów - mówił na temat odejścia Argentyńczyka prezes klubu, Kryspin Baran.
Odejście Conte jest sporą stratą przed nadchodzącym sezonem, w którym zawiercianie będą mieli więcej obowiązków niż kiedykolwiek. Oprócz występów w lidze i krajowym pucharze, rywalizować będą z najlepszym drużynami w Lidze Mistrzów. Niewiadomą pozostaje, kto zastąpi 32-letniego Argentyńczyka.
Przeczytaj także:
Przekonujące wygrane na początek Ligi Narodów
Najpierw falstart, później wygrana. Faworytki górą w Lidze Narodów