Reprezentacja Polski przegrała po tie-breaku z Dominikaną. Porażka ta oznacza, że Biało-Czerwone nie mają już szans na awans do fazy play-off Liga Narodów kobiet.
Polki zwyciężyły na inaugurację i niewiele brakowało, aby poszły za ciosem. Drugi set był istną bitwą. Ostatecznie zakończył się wynikiem 38:36 dla Dominikany. Siedem niewykorzystanych piłek setowych na pewno boli, biorąc pod uwagę, że nasze siatkarki mogłyby prowadzić już 2:0.
- No na pewno go bardzo żal. Był to ciężki, długi set i naprawdę chciałyśmy go wygrać. Myślę, że gdybyśmy go wygrały to tak naprawdę wszystko by mogło się inaczej potoczyć, bo Dominikanki byłyby mniej pewne siebie i prowadzenie 2:0 dużo by nam dało. Jednak nie udało się i starałyśmy się walczyć do samego końca, ale były po prostu lepsze i trzeba im to oddać - powiedziała Martyna Czyrniańska w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Ojciec zgubił dziecko na plaży. Niewiarygodne, co zrobił później
Dominikanki raz po raz zaskakiwały Polki. Nasze siatkarki nie były w stanie znaleźć sposobu na kiwki rywalek.
- Nie spodziewałyśmy się, że będą tak dużo kiwać i nie byłyśmy na to gotowe, dlatego też dużo punktów tym zdobywały. Niestety, nie zareagowałyśmy w odpowiednim momencie, żeby to poprawić i dlatego właśnie wygrały - stwierdziła przyjmująca naszej reprezentacji.
Przed Biało-Czerwonymi ostatni mecz w tegorocznej Lidze Narodów kobiet. Rywalem będą gospodynie trzeciego turnieju, Bułgarki. Czy zwycięstwo w tym spotkaniu może być rehabilitacją za brak awansu do ćwierćfinału?
- Na pewno będzie to dobre zakończenie po trzech przegranych meczach tutaj. Myślę, że na pewno fajnie będzie zakończyć zwycięstwem i tym bardziej wygrać z Bułgarią grającą u siebie - zakończyła Czyrniańska.
Mecz Polska - Bułgaria rozpocznie się o godzinie 19:00. Relację tekstową z tego spotkania przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
Czarna passa Japonek wciąż trwa. Niemki walczą o play-offy
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)