To był kluczowy mecz dla polskich siatkarek w kontekście awansu do turnieju finałowego Ligi Narodów. Biało-Czerwone musiały wygrać, by zachować szanse na wyprzedzenie Tajek. Z kolei ich sobotnie przeciwniczki, zawodniczki z Dominikany po piątkowej przegranej z Chinkami straciły już matematyczne szanse na awans do czołowej ósemki.
To jednak zawodniczki z Karaibów zdecydowanie lepiej zaczęły spotkanie. Polki popełniały więcej błędów w ataku, a dwukrotnie zablokowana została Martyna Czyrniańska, co pozwoliło rywalkom odskoczyć na cztery punkty (11:7). Sytuacja zaczęła się zmieniać, Biało-Czerwone wzmocniły zagrywkę, co umożliwiało im postawienie skutecznego bloku i wyprowadzanie kontr. Do tego rywalki zaczęły się mylić i na tablicy wyników widniał remis (13:13).
Gra z obu stron dalej była chaotyczna, Dominikanki zdołały uciec na trzy punkty, ale podopieczne Stefano Lavariniego błyskawicznie odrobiły. O wszystkim zadecydowała końcówka. W niej kapitalnie kontry kończyła Olivia Różański, a świetnie zagrywała Joanna Wołosz. Seta zakończył skuteczny podwójny blok Biało-Czerwonych (25:20).
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski
Rozpędzone Polki kapitalnie zaczęły drugiego seta dzięki blokowi Agnieszki Kąkolewskiej oraz świetnym zagrywkom Czyrniańskiej (6:2). Biało-Czerwone popełniały sporo błędów w przyjęciu, co przełożyło się także na pomyłki w ofensywie i Dominikanki wyrównały przed przerwą techniczną. Mimo niedokładności, to Biało-Czerwone grały lepiej w obronie i choć nie wykorzystywały wszystkich okazji, to po ataku Weroniki Szlagowskiej było 21:18.
Polki miały trzy piłki setowe, ale zaprzepaściły okazję. Zagrywki Brayelin Martinez i błędy naszych reprezentantek sprawiły, że o wszystkim rozstrzygnęła gra na przewagi. Była ona bardzo długa, zawodniczki zrobiły niemal pełne dwa obejścia, a obie drużyny miały szansę na zapisanie seta na swoją korzyść. Ostatecznie zakończyła go punktowa zagrywka Dominikanek (38:36).
Biało-Czerwone nie były w stanie się pozbierać po końcówce drugiego seta i popełniały sporo błędów. Do tego przeciwniczki wywierały presję zagrywką, stawiały skuteczne bloki. Stopniowo budowały przewagę aż w końcu wygrywały 13:7. Polki na chwilę wróciły dzięki dobrej grze blokiem i wydawało się, że sprawa jest otwarta (16:14). Niestety, to był tylko krótki zryw, bowiem Biało-Czerwone znów popełniły błędy w przyjęciu i rywalki odbudowały przewagę. Utrzymały ją do końca seta, którego zakończyła Martinez (25:20).
Nasze reprezentantki jednak nie zamierzały się poddawać. Wzmocniły swój poziom gry w polu serwisowym, do tego zaczęły w końcu wykorzystywać swoje okazje. Po ataku Różański Polki prowadziły już 8:3. Powiększyły zaliczkę za sprawą kontry Szlagowskiej do siedmiu punktów. Biało-Czerwone dominowały już w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i nie dały szans rywalkom. Ostatecznie wygrały aż 25:13 i o wszystkim decydował tie-break.
Niestety, to Dominikanki otworzyły decydującego seta zdecydowanie korzystnej. W odróżnieniu od Polek zawodniczki z Karaibów pewnie kończyły swoje ataki, co pozwoliło im zbudować trzypunktową zaliczkę. Na domiar złego Biało-Czerwone popełniały błędy w ataku i przegrywały już 2:9. Zmiany trenera Lavariniego nie odmiły losów meczu. Dominikanki kontrolowały losy tie-breaka, a zwycięstwo dał im autowy atak Kąkolewskiej.
Dominikana - Polska 3:2 (20:25, 38:36, 25:20, 13:25, 15:9)
Dominikana: Frica, Pena Isabel, B. Martinez, Gonzalez Lopez, G. Gonzalez, J. Martinez, Caro (libero) oraz Peralta, Carabello, Hinojosa
Polska: Stencel, Wołosz, Czyrniańska, Kąkolewska, Różański, Szlagowska, Stenzel (libero) oraz Grabka, Górecka, Fedusio
Czytaj więcej:
To już oficjalnie - Cerrad Enea Czarni mają nowego trenera
Stefano Lavarini bez ogródek o występie reprezentacji Polski. "To wstyd"
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)