Ojciec gwiazdora blisko frontu w Ukrainie. "Mam nadzieję, że to szybko się skończy"

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Ivan Zaytsev
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Ivan Zaytsev

Ojciec Ivana Zajcewa mieszka w Biełgorodzie tuż przy granicy z Ukrainą. - Wojna nigdy nie jest rozwiązaniem – mówi atakujący, który krytycznie wypowiada się także o poczynaniach światowej federacji.

Ojciec Ivana Zaytseva - Wiaczesław Zajcew to jedna z legend radzieckiej i rosyjskiej siatkówki. Pełnił rolę kapitana drużyny, z którą wywalczył złoto olimpijskie na igrzyskach w Moskwie. W latach 80. wyjechał do Włoch, gdzie urodził jego syn, który gra w barwach Italii.

Tuż po rozpoczęciu wojny Ivan był często gościem włoskich mediów, w których wypowiadał się, że to działania rządu, a zwykli Rosjanie po prostu wojny nie chcą. - Wojna nigdy nie jest rozwiązaniem - powiedział Iwan Zajcew dziennikarzom w strefie mieszanej turnieju w Gdańsku.

Jego ojciec Wiaczesław, przebywa teraz w Rosji tuż przy granicy z Ukrainą. - Na szczęście ma się całkiem dobrze, jest naprawdę ok. Jest bardzo blisko wojny, bo mieszka w Biełgorodzie, ok. 30-40 kilometrów od granicy z Ukrainą. To ciężka sytuacja i mam nadzieję, że to szybko się skończy - stwierdził siatkarz, dla którego czwartkowy mecz z Irańczykami był pierwszym w tym sezonie. Wcześniej przeszedł operację kolana. I przyłącza się do apelu innych zawodników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Siatkarski kalendarz przeładowany? "Głos graczy musi być bardziej słyszalny"

W ostatnim czasie wielu siatkarzy w tym jedna z największych gwiazd tego sportu - Bruno Rezende krytykowało przeładowany kalendarz siatkarski. Najlepsi zawodnicy nie mają praktycznie w ogóle czasu na odpoczynek.

- Miałem operację kolana i miałem szczęście, by chwilę odpocząć w odróżnieniu od innych zawodników, którzy od razu po sezonie klubowym musieli iść do reprezentacji. Głos graczy musi być bardziej słyszalny. Jesteśmy głównymi bohaterami tego show. Jeżeli występujący nie są w dobrej formie, to widowisko nie jest zbyt udane. Musi to być zarządzane lepiej - ocenił zawodnik.

- To zawsze jest dla mnie wspaniałe uczucie. Koszulka reprezentacji jest dla mnie jak druga skóra. To wielki dzień dla mnie, bardzo emocjonalny. Jestem bardzo zadowolony z drużyny, z tego zwycięstwa - ocenił.

Kadra Polski? "To wielka strata"

Włosi, podobnie jak Polacy znajdują się w ścisłej czołówce Ligi Narodów. Trener Ferdinando De Giorgi nie odpuszcza fazy zasadniczej, mimo że teoretycznie nie musiał grać w niej niemal najmocniejszym składem. Finały odbędą się bowiem w Bolonii, a Włosi jako gospodarze mają już w nim zapewnione miejsce.

- Jesteśmy w czołówce i to najważniejsze. Skupiamy się na naszym planie meczów, stronie mentalnej. To drugie jest kluczowe, by nie odpuszczać nawet jeśli mamy pewną kwalifikację do turnieju finałowego z racji tego, że jesteśmy gospodarzami. To wszystko zasługa naszej dobrej mentalności, którą już mamy - ocenił siatkarz.

Nie szczędził też komplementów reprezentacji Polski. W bezpośrednim pojedynku tych drużyn podczas pierwszego turnieju w Kanadzie, to Italia okazała się lepsza (3:1). Do Ottawy nie pojechali jednak wszyscy najsilniejsi zawodnicy obu zespołów.

- Ogromna szkoda, że kontuzję ma Leon. To wielka strata dla Polski. Niezależnie od tego jest u was wielu wspaniałych zawodników. To będzie jeden z najcięższych przeciwników dla nas do pokonania - zakończył Iwan Zajcew.

Czytaj więcej:
Arcyważne zwycięstwo Słoweńców. Nie było jednak łatwo
"Klin" na rozruch przed meczem? Zabawne wyznanie polskiego siatkarza