Sensacja w Lidze Narodów. Obrońca tytułu pożegnał się z turniejem

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji USA
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji USA

Do sensacyjnego rozstrzygnięcia doszło już w pierwszym dniu turnieju finałowego Ligi Narodów. Obrończynie tytułu, Amerykanki, przegrały po tie-breaku z reprezentacją Serbii. Wcześniej z małymi problemami Brazylia rozprawiła się z Japonią.

W środę rozpoczął się turniej finałowy Ligi Narodów Kobiet w Ankarze. Na pierwszy dzień zaplanowano dwa mecze ćwierćfinałowe.

O 14:00 na parkiecie pojawiły się siatkarki z Brazylii oraz Japonii. Faworytem tego spotkania była zawodniczki z Ameryki Południowej, które zakończyły fazę zasadniczą z bilansem 10-2. Ich ćwierćfinałowe rywalki w ostatnim turnieju Ligi Narodów przegrały wszystkie cztery spotkania.

Sporo emocji dostarczyła już pierwsza partia, w której po minimalnym prowadzeniu Brazylijek do głosu doszły rywalki i odskoczyły na sześć punktów. Przeciwniczki odrobiły jednak stratę i wykorzystały piątą piłkę setową. W drugim secie przez większość czasu przewagę miały Japonki, które ponownie pozwoliły przejąć inicjatywę siatkarkom z Brazylii. Ponownie jednak obie reprezentacje grały na przewagi i kolejny raz więcej zimnej krwi w końcówce zachowały podopieczne Jose Roberto Guimaraesa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Trzecia odsłona meczu wyglądała podobnie jak poprzednia. Przez długi czas prowadziły siatkarki z Azji, a w końcówce reprezentacja Brazylii doprowadziła do remisu. Wtedy jednak Japonia skończyła pięć akcji z rzędu i wygrała pierwszego seta w tym spotkaniu. Podrażnione rywalki w kolejnej partii dominowały od początku do końca i tym razem zdeklasowały swoje przeciwniczki, wygrywając do 14 i zapewniając sobie awans do półfinału.

Brazylia - Japonia 3:1 (29:27, 28:26, 20:25, 25:14)

Drugim środowym spotkaniem ćwierćfinałowym było starcie USA z Serbią. Zdecydowanym faworytem w tym meczu były Amerykanki, jednak od początku trudne warunki postawiły rywalki.

Oba zespoły miały swoje lepsze momenty w premierowej odsłonie meczu, ale końcówka była wyrównana. O wszystkim zadecydowała gra na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowały Serbki. I to one nieoczekiwanie odniosły triumf również w kolejnym secie, którego od połowy kontrolowały. Nie przyszło im to jednak łatwo, bo Amerykanki były bliskie wybronienia piłek setowych, ale ostatecznie poległy przy drugiej.

Kibice w Ankarze mogli łapać się za głowę, patrząc na wynik. Podrażnione zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych wzięły się w garść i zwyciężyły pewnie w trzeciej partii. Identycznym wynikiem zakończył się również czwarty set, co oznaczało, że o losach meczu zadecyduje tie-break.

W nim Serbki szybko odskoczyły na cztery punkty. Seria punktowa Amerykanek w końcówce pozwoliła im złapać kontakt z rywalkami. Jednak przeciwniczki zdołały ją przerwać i wypracować sobie dwie piłki meczowe. Nie wykorzystały pierwszej z nich, ale przy drugiej były już skuteczne. Tym samym sensacja stała się faktem, USA odpadło z Ligi Narodów i nie obroni złotego medalu wywalczonego przed rokiem.

Serbia - USA 3:2 (29:27, 25:23, 20:25, 20:25, 15:13)

Źródło artykułu: