Wstydliwy ostatni set. To nie powinno mieć miejsca

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Kurek

W dwóch setach było blisko, ale Polaków pogrążyły błędy w zagrywce, w trzecim nie było już czego zbierać. W półfinale Ligi Narodów Biało-Czerwoni dotkliwie przegrali z Amerykanami 0:3. Jutro powalczą o brązowy medal.

W tym artykule dowiesz się o:

Kiedy poprzednim razem drużyny Polski i Stanów Zjednoczonych zagrały ze sobą we Włoszech w półfinale ważnego turnieju, dostaliśmy widowisko, które nasza siatkówka zapamięta na dziesięciolecia. Cztery lata temu w Turynie Biało-Czerwoni pokonali Amerykanów 3:2 po dramatycznym, epickim starciu. Teraz stawka nie była aż tak wysoka, w końcu Liga Narodów to nie mistrzostwa świata, ale mecz i tak miał potencjał, żeby do czerwoności rozgrzać parkiet i trybuny w Bolonii.

Nie rozgrzał, skończył się dla nas w zaskakująco przykry sposób, a Amerykanie wysypali sporo lodu na głowy tych, którzy widzą w tym momencie w polskiej reprezentacji najlepszą drużynę na świecie.

W fazie grupowej VNL Polacy wygrali z USA 3:1, ale problemów z rywalami mieli wtedy więcej, niż wskazywałby na to wynik. Poza tym w bułgarskiej Sofii Amerykanie grali jeszcze bez swojej gwiazdy, rozgrywającego Micaha Christensona. A kiedy ten wrócił do zespołu, wniósł do niego bardzo dużo. -  Z nim grają szybciej, są lepsi w bloku i w zagrywce - mówił o nim Nikola Grbić.

Jeśli ktoś chciałby oceniać na podstawie ćwierćfinałów, pewnie postawiłby na Amerykanów. Ci w świetnym stylu pokonali Brazylię (3:1), z kolei nasi siatkarze z ogromnym trudem uporali się z Iranem (3:2). Ale to, co było dwa dni wcześniej, nie miało już żadnego znaczenia.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #08: Spartańskie warunki przed finałami LN

W pierwszym secie przeciąganie siatkarskiej liny na swoją stronę trwało długo. Polacy zaczęli od szczęśliwego asa Bartosza Kurka (3:1), ale rywale szybko wyrównali. Zaraz po pierwszej przerwie technicznej za sprawą dwóch trudnych serwisów Kyle'a Ensinga to oni wyszli na dwupunktowe prowadzenie (14:12).

Chwilę później Biało-Czerwoni znów nie skończyli swojej akcji i zrobiło się 13:16, ale kolejny fragment spotkania należał do naszej drużyny. Wreszcie pojawiły się skuteczne kontrataki, "czystego" asa zagrał Jakub Kochanowski i znów to Polska była o krok z przodu (17:16).

Końcówka seta należała jednak do Amerykanów. Dwukrotnie stracili dwupunktowe prowadzenie, ale za trzecim razem już utrzymali je do końca (25:22). W polskiej ekipie w kluczowych momentach zabrakło przede wszystkim dokładności przyjęcia i skuteczności skrzydłowych, zwłaszcza bohatera meczu z Iranem Kamila Semeniuka.

W drugiej partii Semeniuk był już skuteczniejszy, wreszcie w ataku zaczął punktować Kurek (bez punktu w tym elemencie w pierwszym secie), ale za dużo było po naszej stronie błędów w zagrywce. One powodowały, że Biało-Czerwoni nie byli w stanie oderwać się od przeciwników. Udało im się dopiero, gdy najlepiej serwujący w polskim zespole Mateusz Bieniek na chwilę odrzucił Amerykanów od siatki, ale wciąż była to przewaga zaledwie dwupunktowa (13:11).

Potem było nawet 18:15, coraz bardziej w ataku rozkręcał się Kurek, ale wciąż różnica w poziomie zagrywki polskiej i amerykańskiej była duża. I to głównie ona sprawiła, że siatkarze z USA najpierw wyrównali, a potem wyszli na prowadzenie (21:20). W końcowym fragmencie znów to oni pokazali więcej jakości, przy piłce setowej zablokowali Semeniuka, wygrali 25:23 i wyszli na prowadzenie 2:0.

Trzecią odsłonę Polacy zaczęli z jedną zmianą w składzie - Aleksandra Śliwkę zastąpił Tomasz Fornal. Set rozpoczął się dla naszej drużyny źle. Kochanowski został zablokowany na środku, Kurek uderzył w aut na czystej siatce, pomylił się też Semeniuk i Amerykanie szybko objęli prowadzenie 5:2. Ich przewaga jeszcze urosła, gdy serwisem w Pawła Zatorskiego strzelił Torey Defalco (8:3), a kolejnego asa dołożył David Smith (10:4).

W tym momencie przedłużenie spotkania do czterech setów trzeba już było rozpatrywać w kategoriach siatkarskiego cudu. Tego jednak nie było, były za to kolejne asy i bloki amerykańskich zawodników. W nękaniu coraz bardziej zrezygnowanych Biało-Czerwonych potężnymi serwisami brylował Defalco (w całym meczu sześć punktowych zagrywek).

Spotkanie zakończyła zepsuta zagrywka Fornala i to było dobre podsumowanie meczu. Przy takiej różnicy w polu serwisowym Polacy swoich przeciwników pokonać po prostu nie mogli.

W niedzielę Amerykanie zagrają o zwycięstwo w Lidze Narodów 2022 z lepszym zespołem z meczu Włochy - Francja. Polacy z przegranym z tej pary zmierzą się w walce o trzecie miejsce.

Liga Narodów, półfinał
Polska - USA 0:3 (22:25, 23:25, 13:25)

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Tomasz Fornal, Karol Butryn, Bartosz Bednorz.

USA: Micah Christenson, Kyle Ensing, Aaron Russell, Torey Defalco, David Smith, Jeff Jendryk, Erik Shoji (libero) oraz Kyle Russell.

Czytaj także:
Siatkarze spotkali się z FIVB. Padło ważne zapewnienie
Horror polskich siatkarzy. Wspominamy mecz półfinałowy mistrzostw świata 2018 z USA

Komentarze (107)
avatar
atka1234
24.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może brakuje w drużynie lidera ? Kapitan Kubiak ?Wydaje mi się ze w obecnym składzie nikt go nie zastapił ! 
avatar
jotwu
24.07.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jakie to były ochy i achy,gdy Grbić powołał nowy skład kadry odsyłając stałych i dobrych kadrowców.W ich miejsce powołał kilku nieudaczników i efekt mamy.Jakiś Firlej ,Urbanowicz,czy nawet Janu Czytaj całość
avatar
Krakowiak vel Legionowiak
23.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Rzeczywiście było dno.. I dzisiaj, no i te mecze z Iranem....może nie oni tacy mocni, co my (mam nadzieję, chwilowo słabi)? Wolę wierzyć, że jednak się uda. Dzisiaj na fizyczne USA chciałbym zo Czytaj całość
avatar
panda25
23.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bronić naszej drużyny po tym meczu trudno, bo zagrali słabo. Jest jeden element, który wydaje się dość istotny, także w perspektywie jutrzejszego meczu. W półfinałach spotkały sie 4 drużyny, z Czytaj całość
avatar
Kara i jaga
23.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oglądać taki mecz byłych mistrzów świata to żenada nie wytrzymują ciśnienia graja jak juniorzy brak rotacji w składzie Butrym za kurka popiwczak za Zatorskiego