ME siatkarek: Po horrorze w piątek, "spacerek" w sobotę - relacja ze spotkania Polska - Chorwacja

Z polskich siatkarek opadły już emocji towarzyszące inauguracji mistrzostw Europy. Po piątkowych męczarniach z Hiszpanią, w sobotę biało-czerwone zagrały już tak, jak tego wszyscy od nich oczekiwali i gładko pokonały Chorwację 3:0, zapewniając sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska-Chorwacja 3:0 (25:18, 25:13, 25:16)

Polska: Sadurek-Mikołajczyk , Barańska, Jagieło, Bednarek-Kasza, Gajgał, Kaczor, Zenik (libero)

Chorwacja: Popović, Grbac, Jerkov, Milos, Alajbeg, Poljak, Miletić (libero), Barun, Katić, Dujić

Po piątkowym spotkaniu z Hiszpanią, trudno było być optymistą jeżeli chodzi o występy Polek na mistrzostwach Europy. Biało-czerwone prowadziły już 2:0 z rywalkami z Półwyspu Iberyjskiego, przegrały jednak kolejne dwie partie i o zwycięstwo musiały walczyć w tie-breaku. W sobotnim spotkaniu z Chorwacją podopieczne Jerzego Matlaka nie zafundowały kibicom takich emocji jak w piątek. Zagrały świetnie i pewnie zwyciężyły 3:0, zapewniając sobie awans do kolejnej fazy. Biało-czerwone prezentowały dużą skuteczność ataku, świetnie spisywały się również w bloku i - co ważne - na zagrywce.

W inauguracyjnej odsłonie spotkania do pierwszej przerwy technicznej walka toczyła się punkt za punkt. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć drugiemu zespołowi nawet na dwa oczka. Po przerwie ataki skończyły jednak Jagieło i Kaczor, biało-czerwone zablokowały Alajberg i wyszły na prowadzenie 11:8. Kilka minut później przewaga coraz lepiej grających Polek wynosiła już siedem oczek (17:10). Drużyna Matlaka udanie powstrzymywała ataki Chorwatek, prezentując przy tym wysoką skuteczność na kontrze. Roszady w składzie rywalek nie odmieniły obrazu ich gry. Kiedy Polki prowadziły już 21:13 było jasne, że tej partii nie przegrają. Chorwatki podjęły co prawda jeszcze walkę w końcówce, blokując Agnieszkę Bednarek-Kasza i kończąc kilka ataków, ale przewaga biało-czerwonych była zbyt wysoka, by wysiłki rywalek wpłynęły na rozstrzygnięcie w pierwszej partii.

O ile początek pierwszego seta był wyrównany, o tyle od początku druga partia przebiegała pod dyktando Polek. Już po kilku minutach biało-czerwone prowadziły 7:1, a na przerwę techniczną schodziły przeważając 8:5. Aż trzy punkty biało-czerwone zdobyły bezpośrednio z zagrywki (Mileny Sadurek i dwóch Aleksandy Jagieło), a kolejne trzy oczka dołożyły dzięki dobrej grze blokiem. Po przerwie wyraźnie zmobilizowane Chorwatki przystąpiły do odrabiania strat, zbliżając się do Polek na jedno oczko (8:7). Wtedy jednak wiatr w żagle złapała drużyna Jerzego Matlaka i z Joanną Kaczor na zagrywce zdobyła aż 10 punktów z rzędu! Trudna zagrywka naszej atakującej skutecznie odrzucała Chorwatki od siatki, co pozwalało Polkom ustawiać skuteczne bloki (i wybloki) i kończyć liczne kontry. Nawet przy w miarę poprawnym przyjęciu naszych rywalek, ich rozgrywająca wystawiała fatalne piłki do swoich atakujących, co wreszcie poskutkowało zmianą Grbac na Katic, która jednak gry Chorwatek nie poprawiła. Polki ostatecznie wygrały 25:13 i w meczu prowadziły już 2:0.

Trzecią partię biało-czerwone rozpoczęły równie dobrze jak poprzedniego seta, szybko wychodząc na wysokie prowadzenie (5:1, 8:3). Wtedy jednak chyba zbyt szybko uwierzyły w to, że ten mecz jest już wygrany. Ambitne Chorwatki, z których ekipie błyszczała Popovic odrobiły kilka punktów z rzędu i zbliżyły się do Polek na dwa oczka (11:9). Kilka minut później, po asie Grbac i bloku na Kaczor był już remis 12:12. Do drugiej przerwy technicznej walka toczyła się punkt za punkt, ale nasze reprezentantki wyraźnie nie miały ochoty na zaciętą i wyrównaną końcówkę. Udane ataki Gajgał i Barańskiej i posłana na aut piłka przez Popovic pozwoliły biało-czerwonym odskoczyć rywalkom na trzy oczka (18:15). Chwilę później, po dwóch błędach Jerkov (piłka rzucona i autowy atak) było już 21:16. Bohaterami końcówki były Jagieło i Barańska, które podzieliły się zdobyczami punktowymi w tej fazie seta, dając Polkom zwycięstwo 3:0. W niedzielę biało-czerwone zmierzą się z reprezentacją Holandii.

Komentarze (0)