Ostatnie lata nie były udane dla Bartosza Bednorza jeżeli chodzi o występy w reprezentacji Polski. 28-latek przez długi czas nie uczestniczył w żadnej większej imprezie.
Tylko na tej imprezie mógł wykazywać się Bednorz
Liga Narodów była turniejem, w którym przez ostatnie pięć lat mogliśmy oglądać Bednorza reprezentującego barwy narodowe. Przez ten okres czasu nie był powoływany na żadne mistrzostwa Europy, świata czy igrzyska olimpijskie.
Być może obecna forma nie jest najwyższa, ale w 2019 roku wybrany został najlepszym przyjmującym finałowego turnieju Ligi Narodów. Mimo tego wyróżnienia, na mistrzostwa Europy, które odbyły się nieco później nie został wybrany. Taka decyzja mogła być sporym zdziwieniem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Pierwszy większy turniej pod wodzą Grbicia również bez Bednorza
Nadchodzące mistrzostwa świata to kolejna impreza, na której zabraknie 28-letniego przyjmującego. Wybór Bartosza Kwolka zamiast Bednorza nie był jednak zaskoczeniem, bowiem przez większość Ligi Narodów były zawodnik Zenita Kazań zmagał się z kontuzją. Przez to właśnie nie miał zbytnio okazji, aby zaprezentować swoje umiejętności selekcjonerowi.
Czy ta decyzja Nikoli Grbicia oznacza, że Bednorz może nie pojawić się również na nadchodzącym igrzyskach olimpijskich?
- Wiele zależało będzie od samego zawodnika. Jeżeli w nim zgaśnie promyk nadziei na grę w reprezentacji przez te wielokrotne przegrywanie swojej szansy, no to wtedy sprawa będzie jasna i nic już mu nie pomoże. Rywalizacja jest naprawdę bardzo duża na tej pozycji, mamy całą paletę graczy w kadrze, a także niepowołanych, jak np. Rafał Szymura, którzy czekają na swoją szansę - mówi nam Ireneusz Mazur.
- Jeżeli sytuacja będzie odwrotna i te niepowodzenia będą go dodatkowo mobilizować, to myślę, że sprawa jest otwarta. To jest gracz, który udowadniał, że rzeczy niemożliwe stają się możliwe. Gdy wybierał się do Włoch, to dużo osób prognozowało, że przepadnie i będzie siedział na ławce, wracając w dyskomforcie. On jednak pojechał, zagrał świetne zawody jak pamiętamy, naprawdę dwa sezony rewelacja jeżeli chodzi o grę i dyspozycję - kontynuuje.
To przysporzyło mu kłopotów w walce o mistrzostwa świata
Były szkoleniowiec reprezentacji Polski mówi, co mogło być powodem tegorocznego braku wyjazdu na wielką imprezę. - Ja jestem przekonany, że w tym zawodniku drzemie ogromna determinacja i jednocześnie chęć udowodnienia czegoś wielu osobom. Parę razy to czynił i jest w stanie to przewalczyć, ale muszą być tu pewne składowe. W tym roku myślę, że ta kontuzja po lidze rosyjskiej wiele mu namieszała, bo on w pierwszej części Ligi Narodów był nieobecny i nie trenował - stwierdził.
Bednorz swoimi występami we Włoszech i w Rosji udowodnił, że jest zawodnikiem, który potrafi grać w siatkówkę na wysokim poziomie. Szkoleniowcy naszej reprezentacji, którzy przewinęli się przez ostatnie pięć lat nie potrafili mu jednak zaufać i dać szansy na większej imprezie.
- To jest gracz, na którego się stawia. Trzeba w niego uwierzyć i dać mu szansę gry, wtedy potrafi zagrać świetnie i pokazać wszystko, to co najlepsze. Jeżeli pokazuje się brak wiary w niego, to w takim układzie sprawa nie jest dla niego komfortowa. Nie mówię o tym sezonie, ale o poprzednim latach. Różnie bywało, jeżeli chodzi o jego obecność - uważa Mazur.
Nie stoi na straconej pozycji
Bednorz ma teraz dwa lata walki o wyjazd na nadchodzące igrzyska olimpijskie, które odbędą się w 2024 roku w Paryżu. Zdaniem Ireneusza Mazura, może być to impreza, która dla 28-latka będzie priorytetem.
- Walka o wyjazd na igrzyska olimpijskie może być dla niego celem i powinien wznieść się na wyżyny, pokazać swoją ambicję i powalczyć. Myślę, że ma on ogromną szansę - zakończył ekspert i komentator siatkówki.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)