Pierwsza i druga odsłona sobotniego meczu zakończyły się wygraną Niemek, jednak Trójkolorowe nie oddały ich bez walki. Widać było, że Francuzkom zależało na zwycięstwie, które przedłużyło by ich szansę na pozostanie w turnieju. - Uważam, że pierwsze dwa sety w wykonaniu mojego zespołu były dobre. Na nasze nieszczęście Niemki grały jeszcze lepiej. Dlatego też to one zwyciężyły - powiedziała Anna Rybaczewska.
Mimo że Francuzki przegrywały 2:0 nie traciły nadziei na odwrócenie wyniku meczu. Widać było, że gra sprawia im radość. - Nasza dobra postawa z dwóch pierwszych partii przeniosła się na kolejne. W trzeciej odsłonie grałyśmy z uśmiechem na twarzy, co było dla nas bardzo ważne. Mojemu zespołowi zależało na tym, by pokazać się z lepszej strony niż w pojedynku z Turczynkami. Uważam, że udało nam się to zrealizować - przyznała francuska przyjmująca.
Trzecia partia padła łupem Trójkolorowych, które właśnie wtedy uwierzyły w swoje możliwości. W czwartej odsłonie to właśnie Francuzki uzyskały kilkupunktową przewagę, jednak w decydującym momencie zabrakło im zimnej krwi. Bez skrupułów wykorzystały to ich przeciwniczki, które skończyły dwie ostatnie akcje i mogły wznieść ręce w geście triumfu. - Moim zdaniem o wygranej Niemek zadecydowało większe ogranie. Nasz dziejszy przeciwnik w trakcie całego sezonu ma szansę rywalizować z najlepszymi zespołami. My takiej możliwości niestety nie mamy. To właśnie doświadczenie spowodowało, że Niemki lepiej zniosły presję, z którą my nie umiałyśmy sobie poradzić - przyznała zawodniczka.
Francuzki zachowały teoretyczną szansę na awans do kolejnej rundy mistrzostw Europy. Teoretyczną, bo ich kolejnym przeciwnikiem będą niepokonane do tej pory Włoszki. Zwycięstwo nie zapewni jednak Trójkolorowych bezpośredniego awansu. Będą one musiały trzymać kciuki za Niemki, które rywalizować będą z Turczynkami. By ekipa Anny Rybaczewskiej mogła pozostać na turnieju wygrać muszą nasze zachodnie sąsiadki. - Myślę, że pokonanie Włoszek będzie bardzo trudne, ponieważ jest to najsilniejsza drużyna w naszej grupie. Uważam jednak, że przed pojedynkiem nie należy odbierać nam szans. Jutro postaramy się zagrać to co potrafimy najlepiej, a czy wystarczy to do sprawienia niespodzianki zweryfikuje parkiet - skończyła francuska przyjmująca.