Polscy siatkarze doskonale rozpoczęli mistrzostwa świata. W fazie grupowej wygrali wszystkie trzy spotkania, a jedynego seta stracili w meczu z USA. Teraz przenoszą się z Katowic do Gliwic, gdzie rozegrają spotkanie 1/8 finału z Tunezją. Najbliżsi rywale Polaków zwyciężyli na mistrzostwach w jednym pojedynku.
Zespół z Afryki jest najniżej notowany spośród wszystkich szesnastu ekip, które awansowały do 1/8 finału. Wszyscy oczekują, że Polska bez problemów poradzi sobie z Tunezją, a podobne zdanie ma Zbigniew Bartman, który podczas mundialu jest ekspertem TVP.
- Nie mogę sobie tego wyobrazić, a wyobraźnię mam bujną - podkreślił Zbigniew Bartman w rozmowie z "Faktem".
- Gdybyśmy mieli przegrać z Tunezją, to trzeba by przestać mówić o naszej drużynie, że jest potęgą. To jest mniej prawdopodobne niż wygranie w USA w loterii Powerball, gdzie jest jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo zdobycia fortuny niż u nas w Lotto - dodał 35-letni siatkarz.
Mistrz Europy z 2009 roku przypomina również, że Polacy będą jeszcze bardziej wspierani przez kibiców niż dotychczas. W hali w Gliwicach może bowiem zasiąść 17 tysięcy fanów, czyli o siedem tysięcy więcej niż w katowickim Spodku.
Bartman podkreślił, że wszystko wskazuje na to, iż Polska zmierzy się z USA w ćwierćfinale turnieju. Jeśli podopieczni Nikoli Grbicia pokonają Amerykanów, to są w stanie sięgnąć po mistrzostwo świata.
Natomiast najbliższy mecz z Tunezją odbędzie się w niedzielę, 4 września. Start o godzinie 21:00.
Czytaj także:
Reprezentant Polski krytykuje system rozgrywek na mistrzostwach świata. "To wypaczanie sportowej rywalizacji"
ZOBACZ WIDEO: Fachowa analiza, czyli ujawniamy "cichociemnych" reprezentacji | #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #22
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)