Kolejny duży turniej w Polsce. Biało-Czerwone nie chcą zostać w cieniu

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: mecz Polska - Bułgaria, Liga Narodów siatkarek
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: mecz Polska - Bułgaria, Liga Narodów siatkarek

24 reprezentacje znajdują się na starcie mistrzostw świata w siatkówce kobiet. Wśród nich po długiej przerwie jest Polska. Drużyny Stefano Lavariniego nie ma wśród faworytów, ale przed własnymi kibicami postara się o sprawienie niespodzianki.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozpoczynający się w piątek turniej to 19. edycja mistrzostw świata. Rozgrywane przez pewien okres nieregularnie, od 1970 roku są organizowane cyklicznie co cztery lata. Po raz pierwszy współgospodarzami imprezy są Polska i Holandia. W naszym kraju mecze będą rozgrywane w Trójmieście, w Łodzi i w Gliwicach.

Turniej rozpocznie się i zakończy w Beneluksie, a w logo imprezy dominuje kolor pomarańczowy - związany z Holandią. Po wybraniu gospodarzy mundialu, rozpoczęły się rozmowy o źródle finansowania i formacie imprezy. W naszym kraju zostaną ostatecznie rozegrane mecze od fazy grupowej do półfinału.

Po mistrzostwach świata mężczyzn poprzeczka jest zawieszona wysoko. I organizacyjnie, i sportowo. Polska gościła turniej wraz ze Słowenią, a drużyna Nikoli Grbicia została zatrzymana dopiero w finale przez Włochów i zakończyła mundial ze srebrnymi medalami.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski sam był tym zaskoczony. "Nikt nie miał takiego wejścia"

Polki zdobywały medale mistrzostw świata dawno temu - na początku ich historii w latach 50. i 60. poprzedniego wieku. Srebrne w 1952 roku, a następnie brązowe w 1956 i 1962 roku. Późniejsze generacje siatkarek nie nawiązały do tych osiągnięć. Najwyższe miejsce to dziewiąte i przypadło one Polkom trzy razy. Do poprzednich dwóch turniejów Biało-Czerwone nie awansowały i powracają na mundial po 12 latach.

Drużyna Lavariniego nie zagra w najmocniejszym składzie. Największą nieobecną jest Malwina Smarzek, która nie wystąpiła również w Lidze Narodów. Z powodu zdrowotnych z kadry wypadła Martyna Łukasik. Początkowo powołana przez Włocha przyjmująca poświęciła czas na regenerację organizmu.

- Życzę sobie, żebyśmy cieszyły oczy kibiców, ale wiadomo, że wyniki będą najważniejsze. Chcemy zajść jak najdalej, ale nie chcę wyrokować, ani czarować. Mam nadzieję, że nasza forma będzie rosła, a sparingi pokazały, że idzie ku dobremu. Liczymy, że w mistrzostwach świata będziemy w optymalnej formie, a za tym pójdą wyniki - mówi środkowa Kamila Witkowska.

W meczu otwarcia Polska będzie faworytem. Jej przeciwnikiem w holenderskim Arnhem będzie Chorwacja. Drużyna Lavariniego zagra w grupie z jeszcze jednym europejskim zespołem Turcją, który jest wśród kandydatów do zdobycia medali. Dodatkowo, w walce o zajęcie jednego z czterech miejsc premiowanych awansem, Polska zmierzy się z Tajlandią, Koreą Południową i Dominikaną.

Poza Turczynkami, wśród kandydatek do zdobycia mistrzostwa świata są Włoszki i Serbki. Cztery lata temu drużyna z Bałkanów wygrała w finale z Italią, a trzecie miejsce na podium przypadło Chinkom. Z dużymi ambicjami do Europy przyleciały Amerykanki i Brazylijki - najsilniejsze zespoły swoich kontynentów.

Mistrzostwa świata potrwają do 15 października i tego dnia będą rozegrane finał oraz mecz o trzecie miejsce w Apeldoorn. W przeciwieństwie do mundialu mężczyzn, po pierwszej fazie grupowej będzie druga, a następnie ćwierćfinały.

Czytaj także: Zaskakująca absencja Malwiny Smarzek w kadrze na MŚ. Są nowe informacje
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: