To ona była asem w talii Stefano Lavariniego. "Mówiłyśmy sobie o tym od kilku dni"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Anna Obiała
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Anna Obiała

- Było widać moc, więc myślę, że jesteśmy dobrze przygotowane do tej imprezy. Od kilku dni mówiłyśmy sobie o cierpliwości - przyznała po wygranej 3:0 z Tajlandią na mistrzostwach świata Anna Obiała, środkowa reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Polki wszystkie trzy sety wygrały po 25:17. Tylko w drugiej odsłonie Tajki zdołały zyskać kilkupunktową przewagę, ale dość szybko ją straciły. Właśnie w tym momencie na boisku na środku pojawiła się Anna Obiała za Kamilę Witkowską i pomogła odrobić stratę.

- Zadowolona na pewno jestem, bo starałam się spełnić wszystkie przedmeczowe założenia. Pojawiło się kilka błędów, na przykład w zagrywce, ale to chyba stresik po wejściu "na świeżo". Mimo błędów nie wprowadziłaby nic. Początek był więc trochę stresujący, ale potem już jakoś poszło i pewność siebie wzrosła - przyznała na gorąco po meczu środkowa reprezentacji Polski.

- Zmiany są zawsze wtedy, gdy nie idzie i sytuacja jest bardziej napięta. Trzeba wyłączyć głowy i robić swoją robotę, a nie myśleć, że "przegrywamy i byleby nie było gorzej". Taka jest rola zmienniczek, by pomóc zespołowi, dodać otuchy i pomóc w sferze punktowej - dodała.

ZOBACZ WIDEO: "Ćwierćfinał mistrzostw świata? Brzmi super!". Analiza szans polskich siatkarek

W statystyce bloku Polki wygrały 16:1. W ataku miały skuteczność dwa razy wyższą od rywalek. To było bardzo przekonujące zwycięstwo Biało-Czerwonych w każdym elemencie.

- Tym razem wydaje mi się, że bardzo fajnie zagrałyśmy atakiem - silnym i dynamicznym. Było widać moc, więc myślę, że jesteśmy dobrze przygotowane do tej imprezy. Od kilku dni mówiłyśmy sobie o cierpliwości i tym, by nie przejmować się, że podbiją jedną czy drugą piłkę, a grać do końca - zdradziła Obiała.

W środę ekipa trenera Stefano Lavariniego zagra z reprezentacją Korei Południowej, która wydaje się najsłabszą z drużyn w "polskiej" grupie B.

- Będziemy nastawione na to, że będą bardzo fajnie grały w obronie. Po meczu z Tajkami wiemy, co zrobić żeby pokonać także Koreanki. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie coraz więcej kibiców, szczególnie że gramy u nas. Kibice dodają skrzydeł. To także był klucz, Tajki być może były trochę przygaszone i to nam pomogło - odpowiedziała zawodniczka.

Także dla niej tegoroczne mistrzostwa świata to debiut na tego typu imprezie. Jak przyznała, wszelkie emocje z tym związane udzielają się tylko przed meczem i po jego zakończeniu. W trakcie nie ma czasu na rozmyślanie.

- Mam nadzieję, że pokażemy się jak najlepiej. We mnie są bardzo duże emocje, ale gdy wychodzi się na boisko, nie ma znaczenia, czy to mistrzostwa świata, Europy czy sparing. Chce się wyjść i pokonać przeciwnika. Potem się będziemy skupiać na tym, co osiągnęłyśmy - zakończyła.

Mecz Polska - Korea Południowa w środę o 20:30 w gdańskiej Ergo Arenie. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Z Gdańska - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: "Masaż tajski po polsku". Gorąco w sieci po popisie siatkarek

Komentarze (0)