Maria Stenzel surowo po meczu z Serbkami. "Może trzeba spojrzeć i się czegoś nauczyć?"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Maria Stenzel
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Maria Stenzel

- W każdym z elementów potrafimy być lepsze. Trochę smutno, że nie pokazałyśmy tego, co w Gdańsku - stwierdziła Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski po przegranym 0:3 meczu II rundy mistrzostw świata siatkarek z Serbią w łódzkiej Atlas Arenie.

W każdym z setów mistrzynie świata odjeżdżały na kilka punktów, a dopiero pod koniec pierwszej i drugiej partii Biało-Czerwone łapały kontakt z przeciwniczkami. Niestety, było już za późno, by odrobić straty. Pierwszą partię Polki przegrały do 24, drugą do 22, a trzecią już wyraźnie - do 18.

- Z takim zespołem jest bardzo mały margines błędu, jeśli chce się wygrywać. My go wręcz przekroczyłyśmy. Zabrakło nam paru rzeczy w obronie czy ataku. Jeśli tego nie ma na odpowiednim poziomie, jest niezwykle trudno o wygraną. My potrafimy w każdej z tych rzeczy być lepsze. Trochę smutno, że nie pokazałyśmy tego, co w Gdańsku - stwierdziła libero polskiej kadry.

Znakomite zawody w meczu z Polską zagrała atakująca reprezentacji Serbii Tijana Bosković. Zdobyła 14 punktów, a w ataku osiągnęła skuteczność na poziomie 50 procent.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

- Cała drużyna tam dobrze pracowała, nie tylko Tijana Bosković. Nie ujmuję jej zasług, ale myślę, że znakomicie funkcjonował u nich system blok-obrona, a także świetnie wykorzystywały kontrataki. Tam cała drużyna pracowała na ten wynik. Serbia pokazała, jak grać takie mecze. Być może trzeba spojrzeć i czegoś się nauczyć? - zastanawiała się Maria Stenzel.

Wydawało się, że w pewnych momentach Serbki były zespołem, który można złamać. Jednak aby tak się stało, zgodnie z zapowiedziami przedmeczowymi, potrzebna była perfekcyjna gra Biało-Czerwonych.

- Każdy zespół jest do złamania, trzeba znaleźć odpowiedni klucz i taktykę i rezolutnie z tego korzystać. Tym razem nam zabrakło, ale nie można się poddawać, na każdy wynik trzeba zapracować. Nie poddajemy się i walczymy - mówi libero reprezentacji Polski.

W środę o 20:30, także w Atlas Arenie ekipa trenera Stefano Lavariniego zmierzy się z reprezentacją Stanów Zjednoczonych, kolejnym z faworytów do medalu mistrzostw świata.

- Wiemy, że czeka nas ciężki mecz z trudnym przeciwnikiem, może nawet trudniejszym niż Serbki. Ważne, by nie przegrać tego meczu w Szatni i wyjść jakby było 0:0. Amerykanki będą musiały solidnie zapracować, żeby z nami wygrać, choć my rzucimy wszystkie siły, by wyjść zwycięsko z tego starcia - zapowiada Stenzel.

Po sześciu meczach mundialu Polki mają trzy zwycięstwa i trzy porażki. W tabeli grupy F zajmują siódme miejsce w tabeli grupy F. Do ćwierćfinału awansują najlepsze cztery drużyny.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: Nowa liderka, słabsze gwiazdy. Komu najwyższe oceny za mecz Polska - Serbia?

Komentarze (3)
avatar
Ksawery Darnowski
5.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szykuje się czwarta z rzędu porażka, tym razem z USA. Czytaj całość
avatar
kareta
5.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciągle to samo - stać nas na więcej , szkoda że nie zagrałyśmy tak jak potrafimy itd Żadnych postępów , w lidze Narodów było przecież podobnie Włoski trener nic nie wniósł nowego, a kasę bierze Czytaj całość
avatar
AngryWolf
5.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może zacząć od siebie i zacząć robić to o czym się mówi. I zacząć się uczyć na własnych i cudzych błędach. Dziś Stenzel w przyjęciu nie było źle . Było kilka , choć mniej niż zwykle zawahań. Czytaj całość