Katowicki Spodek pożegnał tegoroczne Mistrzostwa Europy. Na zakończenie przygody z damską siatkówką Włoszki pokonały Serbki, Niemki reprezentację Azerbejdżanu, a Turczynki kadrę narodową Czech.
Nie wystarczyło sił
Serbki przystąpiły do tego spotkania zmobilizowane, bowiem miały jeszcze szanse na znalezienie się w najlepszej czwórce Mistrzostw Europy. Pierwsza partia meczu z Włoszkami była więc wyrównana. Do drugiej przerwy technicznej. Obie ekipy zagrały dobrze w obronie, ale to podopieczne Massimo Barboliniego skończyły więcej kontrataków. - Zagraliśmy dobry mecz. Było dla nas ważne, żeby przed półfinałem spotkać się z dobrym przeciwnikiem. Z Włoszkami zagraliśmy dobrze w obronie oraz bloku, w dodatku pasywny blok umożliwiał nam rozgrywanie akcji - powiedział na konferencji prasowej Barbolini.
Miało być lepiej
Po spotkaniu z Niemkami drużyna Serbii zapowiadała, że w następnym meczu zagrają lepiej. Drugi i trzeci set pojedynku z Włoszkami przebiegały podobnie. Serbki wypracowywały sobie dwupunktową przewagę, którą szybko traciły głównie przez własne błędy. - Spodziewałyśmy się o wiele lepszego rezultatu. Przekonałyśmy się, że ten poziom jest naszym rzeczywistym. Jestem pewna, że ta drużyna ma potencjał, ale musimy jeszcze popracować. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej - podsumowała spotkanie oraz cały turniej Jelena Nikolić. Wtóruje jej Zoran Terzić. - Myśleliśmy, że zagramy lepiej, jednak po porażkach z zespołami Niemiec oraz Turcji trudno było zmobilizować dziewczyny do walki. Mam nadzieję, że w następnych Mistrzostwach Europy lub Mistrzostwach Świata osiągniemy lepszy wynik - powiedział trener reprezentacji Serbii.
Niemiecki walec
Zdecydowanym faworytem meczu pomiędzy Niemkami a Azerkami były podopieczne Giovanniego Guidettiego, co udowodniły rozbijając swoje przeciwniczki w trzech setach. - Zagrałyśmy naprawdę rewelacyjne spotkanie. Wciąż nie mogę uwierzyć, że jesteśmy w półfinale Mistrzostw Europy. Od początku kontrolowałyśmy wynik - powiedziała Christiane Fuerst, kapitan reprezentacji Niemiec. Każdy set miał podobny przebieg. Niemki rozpoczynały od wypracowania sobie przewagi, którą spokojnie "dowoziły" do końca partii.
Słaby mecz Mammadovej
Najlepiej punktująca zawodniczka drużyny Azerbejdżanu, Natalya Mammadova, zagrała słabe spotkanie. Jej skuteczność w ataku to tylko 24 proc. (większa niż całej drużyny, która wynosiła 23 proc.). Gwiazda kadry nie zachwyciła w żadnym elemencie. Można powiedzieć, że dostosowała się do poziomu prezentowanego przez jej drużynę. Azerki przyjmowały na 15 proc. skuteczności, nie potrafiły skończyć pierwszego ataku, nie wspominając o kontrach. - Zagrałyśmy bardzo źle w przyjęciu i ataku. Jest nam bardzo przykro, że zakończyłyśmy te Mistrzostwa Europy z tak złym wynikiem, ale przed nami przygotowania do kolejnych turniejów - podsumowała ostanie spotkanie oraz całe mistrzostwa kapitan reprezentacji Azerbejdżanu, Oksana Parkhomenko.
Kluczem do sukcesu był kontratak
Mecz reprezentacji Turcji z Czeszkami miał być najbardziej zacięty w trakcie całego dnia. - Z taką drużyną, jak Turcja wygrać można jedynie zespołowo, wszystkie dziewczyny na boisku muszą dawać z siebie wszystko. Tak nie było - krótko podsumowała mecz Jana Senkova, kapitan reprezentacji Czech. Przez dwa pierwsze sety wyraźnie prowadziły Turczynki. Przewyższały podopieczne Tany Krempaski w każdym elemencie. Po drugiej partii skuteczność czeskiego ataku wynosiła 38 proc., tureckiego 52 proc. Jeśli dodamy do tego skuteczność w kontrze, odpowiednio 31 proc. oraz 59 proc, znajdziemy przyczynę porażki zespołu Czech. W trzecim secie nastąpiło odrodzenie Czeszek, które nawet prowadziły. Jednak straciły koncentrację w końcówce (przy stanie 23:23) i mecz zakończył się zwycięstwem Turczynek.
Chiappini podsumowuje turniej
- Zagraliśmy bardzo dobrze w meczu z Czeszkami, wygraliśmy 3:0, co daje nam możliwość awansu na piąte miejsce w światowym rankingu. Wszystkie dziewczyny wykonały wspaniałą pracę. Obawiałem się tego spotkania, bo zespół Czech nigdy się nie poddaje. Wiem, ponieważ znam zawodniczki, które grają w pierwszej i drugiej lidze włoskiej. Z tego powodu bardzo uważnie przygotowywaliśmy się do pojedynku z nimi. Wygraliśmy dzięki zagrywce, która sprawiała im problemy, co skutkowało naszym skutecznym atakiem oraz blokiem. Te Mistrzostwa Europy były dla nas bardzo dobre. Zagraliśmy tylko jedno kiepskie spotkanie, z Włoszkami(przegrane 3:0 - przyp. red.) Ale dla naszej drużyny, to normalne. Nie mam zastrzeżeń do gry moich dziewczyn. Dziękuję im za ten turniej - podsumował turniej oraz spotkanie z Czeszkami Alessandro Chiappini.
Wyniki trzeciego dnia rywalizacji w grupie F:
Włochy - Serbia 3:0 (25:19, 25:18, 25:22)
Włochy: Lo Bianco, Aguero, Piccinini, Del Core, Gioli, Barazza, Cardullo (libero) oraz Arrighetti, Ortolani
Serbia: Ognejnović, Derisilo-Stanković, Nikolić, Nolnar, Veljković, Rasić, Cebić (libero) oraz Majstorović, Vesović
Niemcy - Azerbejdżan 3:0 (25:17, 25:13, 25:12)
Niemcy: Weiss, Kożuch, Beier, Brinker, Fuerst, Ssuschke, Tzscherlich (libero) oraz Moellers, Thomsen
Azerbejdżan: O. Parkhomenko, Maksimenko, Mammadova, Rahimova, Kovalenko, Mammadyarova, Korotenko (libero) oraz Y. Parkhomenko, Zamanova, S. Karimova
Turcja - Czechy 3:0 (25:16, 25:20, 25:23)
Turcja: Aydemir, Darnel, Gumus, Hakyemez, Toksoy, Erdem, Yeldan (libero) oraz Guresen, Ozsoy, Kirdar
Czechy: Jelinkova, Matuszkova, Senkova, Havelkova, Kallistova, Plchotova, Tomanova (libero) oraz Adlerova, Havlickova, Jasova, Muhlsteinova
Tabela grupy F po zakończeniu fazy play-off:
1. Włochy 10; 15:0; MAX; 379:290; 1,307
2. Niemcy 9; 12:7; 1,714; 431:359; 1,201
3. Turcja 8; 11:8; 1,375; 419:408; 1,027
4. Serbia 7; 9:9; 1; 379:397; 0,955
5. Czechy 6; 3:14; 0,214; 333:409; 0,814
6. Azerbejdżan 5; 3:15; 0,2; 347:425; 0,816
* kolejno: punkty, mecze wygrane/przegrane, sety wygrane/przegrane + ratio, punkty zdobyte/stracone + ratio
* do półfinałów awansowały drużyny Włoch i Niemiec