Liga Mistrzyń rozpoczęta. Półfinalista z pewnym zwycięstwem na inaugurację

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Fenerbahce Opet Stambuł
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Fenerbahce Opet Stambuł

Fenerbahce Opet Stambuł udanie zainaugurowało rozgrywki Ligi Mistrzyń w sezonie 2022/2023. Półfinalista poprzedniej edycji pokonał Sanaya Libby's La Laguna 3:0.

Poprzedni sezon Ligi Mistrzyń Fenerbahce Opet Stambuł zakończyło na półfinale. Wtedy lepszy okazał się inny turecki zespół - VakifBank Stambuł, pogromca Developresu Bella Dolina Rzeszów.

Sanaya Libby's La Laguna udanie spisywało się w Pucharze Challenge, gdzie dotarła do samego finału. W nim jednak lepsze okazało się włoskie Savino Del Bene Scandicci. Mimo to hiszpański zespół zaskoczył wielu swoich kibiców.

Aby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzyń, Sanaya Libby's La Laguna musiała rozegrać trzy mecze eliminacyjne. Po pierwszej wygranej nadeszła porażka, po której o grze w europejskich pucharach zadecydował dwumecz z Calcit Kamnik. Po zaciętym pojedynku hiszpańska ekipa zwyciężyła i zameldowała się w grupie D LM.

ZOBACZ WIDEO: Zła atmosfera po powrocie piłkarzy do Polski. "To jest słabe"

W pierwszej kolejce Fenerbahce było zdecydowanym faworytem i udowodniło to na parkiecie. Gospodynie kontrolowały przebieg premierowej odsłony i zwyciężyły do 17. Więcej emocji przyniósł drugi set, w którym o zwycięstwie zadecydowała gra na przewagi. Ta zakończyła się na korzyść tureckiej ekipy. W trzeciej partii była już dominacja i wygrana do 14.

Kluczem do zwycięstwa Fenerbahce w tym spotkaniu była ich 18-letnia przyjmująca, Arina Fedorowcewa. W ciągu dwóch pierwszych setów zdobyła ona 16 punktów przy 52 proc. skuteczności. Na trzecią partię Zoran Terzić postanowił wystawić kilka rezerwowych, ale do samego końca na parkiecie pozostała Asli Kalac, druga najskuteczniejsza zawodniczka tego meczu (11 "oczek", w tym trzy zdobyte blokiem i jeden zagrywką). U rywalek trudno szukać pozytywów, najwięcej punktów dla zespołu gości zdobyła Lisbet Arredondo (10).

Fenerbahce Opet Stambuł - Sanaya Libby's La Laguna 3:0 (25:17, 27:25, 25:14)

Fenerbahce: Diken, Erdem Dundar, Carneiro, Fedorowcewa, Kalac, Łazariewa, Orge (libero) oraz de Souza, Boz, Unal, Eroglu, Baskir

Sanaya: Nsungimina, Wolowicz, Aranda, Arredondo, Niece, Lengweiler, Llabres (libero) oraz Aran Claveria, Gustafsson

MVP: Arina Fedorowcewa (Fenerbahce)

Udanie nowy sezon Ligi Mistrzyń zainaugurowały również rzeszowianki (więcej TUTAJ), a także Igor Gorgonzola Novara. Włoski zespół w poprzednim sezonie zajął drugie miejsce w grupie i przez jeden wygrany set mniej niż Vero Volley Monza nie znalazł się w ćwierćfinale. W pierwszym meczu obecnych rozgrywek drużyna ta pokonała SC Potsdam.

Po pierwszych dwóch setach nic nie wskazywało na problemy gospodyń. Pewnie zwyciężyły one na inaugurację do 15, a w drugim secie również nie pozostawiły złudzeń rywalkom, zwyciężając do 17. W trzeciej partii Igor Gorgonzola Novara miała dwie piłki meczowe, ale przeciwniczki je obroniły. Po zdobytych dwóch punktach z rzędu SC Potsdam dołożyło kolejne dwie świetne akcje i niespodziewanie zwyciężyło 26:24.

W czwartym secie podopieczne Stefano Lavariniego postawiły jednak kropkę nad "i". Od połowy tej partii to gospodynie kontrolowały jej przebieg i zamknęły spotkanie wynikiem 3:1.

Zespół z Novary do zwycięstwa poprowadziła świetnie dysponowana Ebrar Karakurt. Zdobyła ona aż 32 punkty, w tym pięć blokiem i atakowała ze skutecznością na poziomie 59 proc. Druga najskuteczniejsza zawodniczka tego meczu - jej klubowa koleżanka Caterina Chiara Bosetti nie zgromadziła nawet połowy zdobyczy Turczynki (15 "oczek"). Wśród przyjezdnych najlepiej spisała się Anett Nemeth (14 pkt.).

Igor Gorgonzola Novara - SC Potsdam 3:1 (25:15, 25:17, 24:26, 25:19)

Novara: Chirichella, Battistoni, Bosetti, Danesi, Karakurt, Carcaces, Fersino (libero) oraz Giovannini, Bonifacio, Ituma

SC Potsdam: Cekulajew, Van Aalen, Emonts, Savić, Nemeth, Jasper, Jegdić (libero) oraz Viggars, Maase, Savelkoel

MVP: Ebrar Karakurt

Przeczytaj także:
Efekt nowej miotły działa. Projekt Warszawa się rozpędza
Zacięta walka w Gdańsku. Bartłomiej Bołądź poprowadził swój zespół do zwycięstwa

Komentarze (0)