Zespół Joanny Wołosz wziął rewanż w Klubowych Mistrzostwach Świata

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki Prosecco Doc Imoco Conegliano
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki Prosecco Doc Imoco Conegliano

VakifBank Stambuł nie obronił tytułu w Klubowych Mistrzostwach Świata. Turecki zespół grający we własnym kraju przegrał 1:3 z Prosecco Doc Imoco Conegliano z Joanną Wołosz w składzie.

Pojedynek ten zapowiadał się ciekawie z uwagi na to, że oba zespoły mierzyły się ze sobą w zeszłorocznym finale. Wtedy VakifBank zwyciężył po tie-breaku i to Isabelle Haak i spółka mogły cieszyć się z trofeum.

Przed tym sezonem oba zespoły zamieniły się atakującymi. Haak została nową zawodniczką Prosecco Doc Imoco Conegliano, natomiast Paola Egonu zasiliła szeregi tureckiego potentata. To tym bardziej dodawało emocji temu pojedynkowi

W finale nie zabrakło polskich akcentów. Rozgrywającą włoskiego zespołu jest Joanna Wołosz, a spotkanie to sędziował Wojciech Maroszek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom

W premierowej odsłonie włoski zespół radził sobie zdecydowanie lepiej. Po tym, jak odskoczył 11:6 prowadzenia nie oddał do samego końca, ostatecznie zwyciężając do 18. Siatkarki z Conegliano były zdecydowanie drużyną przez duże "D". Skuteczna była nie tylko Haak, ale także Kathryn Plummer, Kelsey Robinson, Robin De Kruijf, Marina Lubian. Jeden punkt dorzuciła nawet Wołosz blokiem. Po drugiej stronie sama sobie pozostawiona była Egonu, jej koleżanki w ofensywie wyglądały bardzo słabo.

W II partii oba zespoły miały swoje lepsze i gorsze fragmenty. Jedna i druga drużyna miała czteropunktową przewagę, ale ostatecznie w końcówce doszło do wyrównanej gry. W końcówce jednak więcej zimnej krwi zachowała turecka ekipa i doprowadziła do remisu w meczu. Mimo że w ofensywie nie błyszczała Egonu, to swoje robiły Gabriela Braga Guimaraes, Chiaka Ogbogu, a także znana z polskich parkietów była zawodniczka Developresu Bella Dolina Rzeszów Kara Bajema. W drużynie Wołosz punktowała głównie Haak, która mimo zdobycia 8 punktów miała tylko 35 proc. skuteczności w ataku.

Trzeciego seta lepiej rozpoczął zespół z Conegliano (4:1). Prowadził tym samym od samego początku i do samego końca, bowiem rywalki były w stanie tylko zmniejszać stratę. Imoco tym samym było już o krok od końcowego triumfu. Ponownie swoje w ataku robiła Haak, która poprawiła skuteczność (46 proc.). Wspomagały ją De Kruijf i Robinson, a raz kiwką zaskoczyła przeciwniczki Wołosz.

Kolejna odsłona tej rywalizacji również lepiej rozpoczęła się dla Imoco, ale każdą stratę był w stanie odrobić VakifBank, jednak do czasu. Od wyniku 14:14 z przodu były już tylko siatkarki włoskiej drużyny. W końcówce turecka ekipa przegrywała tylko 21:23, ale dwie kolejne akcje zakończyły się na korzyść podopiecznych Daniele Santarelliego. W tym secie Haak nie miała sobie równych, zdobywając aż 11 punktów.

W całym spotkaniu Szwedka zdobyła 34 pkt. Siedem mniej zainkasowała Egonu. Tym samym Haak w porównaniu do swoich koleżanek z byłego zespołu obroniła tytuł.

Wołosz została medalistką Klubowych Mistrzostw Świata po raz trzeci w karierze. Za każdym razem zdobywała go w barwach zespołu z Conegliano. W 2019 roku włoska drużyna Polki podniosła trofeum, a w 2021 zajęła drugie miejsce. Teraz powtórzyła sukces sprzed trzech lat.

Finał:

Prosecco Doc Imoco Conegliano - VakifBank Stambuł 3:1 (25:18, 22:25, 25:21, 25:21)

Mecz o trzecie miejsce:

Gerdau Minas - Eczacibasi Dynavit Stambuł 1:3 (22:25, 25:23, 10:25, 21:25)

Przeczytaj także:
Sobota w PlusLidze należała do przyjezdnych. Trzy sety i wicemistrz Polski z kolejną wygraną
W Bielsku-Białej rozstrzygnięcie także przyszło w trzech setach

Komentarze (2)
avatar
BlazejB
18.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niesamowite starcie. To był dobry rok IVC. Też mamy dygresję. Sędzia Maroszek słabo. Bardzo dużo błędów, do których naprawiania potrzebne były zamulające mecze wideoweryfikacje. Poproszę po każ Czytaj całość
avatar
stary_trener
18.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oczywiste gratulacje dla Joanny! jednak nie moge powstrzymac sie od malenkiej dygresji w strone uwielbianego przez owczesnego Prezesa PZPS trenera wszechczasow pana Nawrockiego. Stracone szesc Czytaj całość