Faworyt mimo problemów sprostał zadaniu

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie

Aluron CMC Warta Zawiercie nie miała łatwej przeprawy w ćwierćfinale Pucharu Polski. Każdy set w starciu z MKS-em Będzin był wyrównany, a miejscowi zdołali nawet urwać jedną partię. Ostatecznie zespół z PlusLigi wygrał 3:1 i gra dalej.

Po wyrównanym początku niespodziewanie odskoczyli miejscowi po tym, jak Łukasz Swodczyk zatrzymał Dawida Konarskiego (11:8). Jednak po tym, jak Bartosz Kwolek i Patryk Łaba wykorzystali kontry mieliśmy remis (18:18). Drugi z wymienionych przyjmujących wyprowadził zawiercian na prowadzenie w samej końcówce (23:22). Po błędzie Brandona Koopersa przyjezdni mieli piłkę setową i wykorzystali drugą z nich, a konkretnie zrobił to Michał Szalacha.

Drugą partię lepiej rozpoczęli gospodarze, świetnie spisywał się wprowadzony wcześniej Mateusz Frąc (3:0). Do remisu szybko doprowadził Kwolek (8:8), a wcześniej asa serwisowego posłał Miguel Tavares Rodrigues. To za sprawą wspomnianego przyjmującego Warta prowadziła 15:14, ale Swodczyk zadbał o to, by momentalnie inicjatywa była ponownie po stronie gospodarzy (17:15). Jego blok zapewnił MKS-owi piłkę setową (24:21), którą on sam wykorzystał, gdy jego ekipa miała piłkę w górze. Tym samym niespodziewanie w Będzinie po dwóch setach było 1:1.

Identyczny był początek kolejnej odsłony, bowiem trzy asy serwisowe posłał Koopers (3:0). Ponownie jednak szybko doszło do remisu i znów zapewnił go Kwolek (7:7), który w kolejnej akcji dał prowadzenie zawiercianom. Jednak chwilę później MKS wrócił do minimalnej przewagi, ale Warta zdołała ją odzyskać. Po serii punktowej przyjezdni odjechali, bowiem po punktowej zagrywce Kwolka było już 21:17. Co prawda przeciwnicy złapali jeszcze kontakt (22:23), ale Konarski zapewnił swej drużynie piłkę setową, a kropkę nad "i" postawił przyjmujący naszej reprezentacji, który zatrzymał Swodczyka.

W czwartym secie lepszy początek po raz pierwszy w tym spotkaniu zanotowali przyjezdni, głównie za sprawą Tavaresa. To on najpierw kiwnął, a chwilę później wykorzystał nieudane rozegranie rywali (9:6). Jednak późniejsza niemoc w ataku zawiercian sprawiła, że MKS złapał kontakt (17:18). W końcówce emocji nie brakowało, bo ponownie mieliśmy bliski wynik. Jednak Kwolek stanął na wysokości zadania, skończył atak i zapewnił swojej ekipie piłkę meczową. On sam przy drugiej okazji postawił kropkę nad "i".

MKS Będzin - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (23:25, 25:22, 22:25, 23:25)

MKS: Koppers, Usowicz, Macionczyk, Rohnka, Swodczyk, Teppan, Olenderek (libero) oraz Pietruczuk, Frąc, Gonciarz, Piwowarczyk

Warta: Tavares, Konarski, Kwolek, Łaba, Szalacha, Zniszczoł, Danani (libero) oraz Kalembka, Kozłowski, Dulski, Waliński

MVP: Bartosz Kwolek (Warta)

Przeczytaj także:
Czterosetowe spotkania drużyn Wołosz i Stysiak

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty