Łódzkie Wiewióry postraszyły triumfatorki Ligi Mistrzyń. Ale... tylko w dwóch setach

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: atakuje Zuzanna Górecka
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: atakuje Zuzanna Górecka

Pojawiały się przebłyski dobrej gry, ale na zespół tej klasy to za mało. Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź przegrały w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzyń z broniącym trofeum VakifBankiem Stambuł 0:3.

Ekipa z Turcji to zespół, który był najlepszy spośród wszystkich tych, które zajęły drugą pozycję w swoich grupach. Łodzianki z kolei awansowały do tego grona z trzeciej lokaty. Niestety, w ostatnim meczu fazy grupowej przed tygodniem straciły środkową Klaudię Alagierską-Szczepaniak, która zerwała więzadła krzyżowe w kolanie i czeka ją kilka miesięcy przerwy.

- Rotowałyśmy środkowymi od początku sezonu, więc ta zmiana nie wpłynęła na nas aż tak bardzo. To sytuacja, która oczywiście nam towarzyszy, ale na mecze to wyrzucamy z głowy. Klaudia jest z nami poza boiskiem, a my na boisku staramy się ją zastąpić jak najlepiej - zapowiadała inna środkowa Łódzkich Wiewiór, Aleksandra Gryka.

Pierwsze piłki środowego meczu w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego pokazały jednak, że ełkaesiankom trudno będzie nawiązać walkę z utytułowanymi przeciwniczkami. Spora różnica była widoczna przede wszystkim w bloku. Siatkarki trenera Giovanniego Guidettiego doskonale wiedziały, jak zatrzymać największe atuty zespołu z Łodzi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi

Nieco przygaszona była Valentina Diouf, a odciążać ją próbowały pozostałe koleżanki na boisku, choć nie było to łatwe. W pewnym momencie pierwszego seta VakifBank prowadził 19:13 i... tu ekipa Alessandro Chiappiniego ruszyła w pogoń. Udało jej się zniwelować stratę do jednego punktu (20:21), lecz finalnie zespół z Turcji wykazał się większym doświadczeniem i wygrał do 22.

Drugi set - tu trzeba przyznać otwarcie - to był istny pogrom. Biało-czerwono-białe popełniały błąd za błędem, a z takimi rywalami to musi srogo kosztować. I kosztowało, bo siatkarki ze Stambułu wygrały 25:12. Rozbudziła się atakująca, której najbardziej obawiano się przed meczem - Paola Egonu. Tylko w drugiej części gry Włoszka zdobyła osiem punktów.

Trzecia partia to znów znakomity początek tureckiego zespołu i gonitwa drużyny z Łodzi. Przyjezdne uciekły na pięć punktów (15:10), ale tym razem dały się złapać na remis po 21. Przygasła wprawdzie Diouf, ale Lana Scuka wraz z Zuzanną Górecką robiły co tylko mogły, by utrzymać ten rezultat, a następnie przechylić go na korzyść ŁKS-u Commercecon.

Nie udało się. VakifBank wygrał na przewagi 26:24 i cały mecz zamknął w trzech setach. Od awansu triumfatorki Ligi Mistrzyń sprzed roku dzielą już tylko dwie wygrane partie w rewanżu zaplanowanym na 1 marca w Stambule.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

ŁKS Commercecon Łódź - VakifBank Stambuł 0:3 (22:25, 12:25, 24:26)

ŁKS Commercecon: Ratzke, Scuka, Witkowska, Diouf, Górecka, Gryka, Maj-Erwardt (libero) oraz Gajer, Hryszczuk.

VakifBank: Gulubay, Gabi, Gunes, Egonu, Daalderop, Akman, Aykac (libero) oraz Karutasu, Ozbay, Bajema.

Czytaj też: Jednak nie Włochy? Szykuje się zaskakujący transfer liderki reprezentacji Polski

Komentarze (3)
avatar
Lubię siatkówkę
23.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawiodła atakująca Djuf/jej ataki albo blokowane albo w aut/.Zmieniona w 3 secie Hryszczuk była skuteczniejsza.Polskie kluby nie mają na tej pozycji zawodniczek na europejskim poziomie.A młodyc Czytaj całość
avatar
sarenka 01
22.02.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Szkoda. Przegrały w czysto sportowy sposób z dużo silniejszym przeciwnikiem. VakifBank Stambuł poza zasięgiem naszej drużyny. W przeciwieństwie do wcześniejszego pojedynku Grota, mecz ten obejr Czytaj całość