Siatkarki Grot Budowlanych Łódź nie powiedziały ostatniego słowa. Ważna wygrana w Kaliszu

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź

Przed spotkaniem znaleźli się tacy, którzy oczami wyobraźni widzieli w tym meczu tie-breaka. Ale było do niego daleko. Siatkarki Grot Budowlanych Łódź pokonały w Kaliszu Energa MKS 3:0 w 17. kolejce Tauron Ligi

To spotkanie mogło rozstrzygnąć wiele kwestii, jeśli chodzi o pozycje startowe do play-offów. Łodzianki do zajmujących w tabeli Tauron Ligi piąte miejsce kaliszanek przed tym spotkaniem traciły sześć punktów. Zwycięstwo przywróciłoby im jeszcze nadzieje na dogonienie ekipy z Wielkopolski.

Ale ta ma z kolei szansę na to, by dogonić czwarty BKS Bostik Bielsko-Biała. W minionej serii gier Energa MKS wygrał na wyjeździe z UNI Opole po tie-breaku, choć prowadził już 2:0. Jeden punkt kaliszanki straciły trochę na własne życzenie.

- Cieszę się bardzo, że wygrałyśmy to spotkanie, bo takie mecze bardzo ciężko doprowadza się do końca z korzystnym wynikiem. Na pewno nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Z tego co widziałam, popełniłyśmy 33 błędy własne. To niedopuszczalne, ale się wydarzyło. Spróbujemy to skorygować - mówiła po tamtym spotkaniu rozgrywająca Energi MKS-u Alicja Grabka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Z tym ograniczeniem błędów nie było jednak tak łatwo. Zwłaszcza, że łodzianki raczej wielu prezentów nie dawały. To pod dyktando przyjezdnych toczył się pierwszy set. Od początku bardzo dobrze spisywała się Melis Durul, a także łódzki blok, dzięki któremu przyjezdne odjechały na pięć punktów.

Był jednak moment, w którym kaliszanki ruszyły do odrabiania strat i także uruchomiły blok, zmniejszając stratę do jednego punktu (19:20). Na szczególną uwagę zasługuje wymiana, po której Energa MKS zdobył 18. oczko. Trwała ona blisko minutę i była pełna świetnych obron. Finalnie jednak Grot Budowlane przypilnowały końcówkę i wygrały 25:21.

Dużo więcej zaciętej walki mieliśmy w secie drugim. Po kaliskiej stronie siatki kilka ważnych ataków skończyły Aleksandra Wójcik i Aleksandra Rasińska. Długo zanosiło się na wyrównaną końcówkę, bo żadna z ekip nie była w stanie uciec na więcej niż dwa punkty. Ale jednak Grot Budowlane wrzuciły wyższy bieg i wyszły na prowadzenie 23:18, a potem 24:20.

Czy to oznaczało łatwe zwycięstwo w tej części gry? Otóż nie. Przy zagrywce Alicji Grabki gospodynie obroniły cztery piłki setowe i doprowadziły do remisu. W grze na przewagi zabrakło im jednak szczęścia i przegrały 24:26.

W trzeciej odsłonie siatkarkom Energi MKS-u zabrakło już pary. Zespół był mocno rozbity w przyjęciu, popełniał błąd za błędem i w połowie seta już jakby drużynie z Kalisza jakby odechciało się grać. To tak kłuło w oczy, że miejscowi kibice skandowali hasło: "gdzie są ambicje?". A Grot Budowlane zwieńczyły dzieło wygrywając do 11 i cały mecz 3:0.

Z Kalisza - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Energa MKS Kalisz - Grot Budowlani Łódź 0:3 (21:25, 24:26, 11:25)

Energa MKS: Grabka, Drużkowska, Efimienko-Młotkowska, Rasińska, Wójcik, Fedorek, Lemańczyk (libero) oraz Wawrzyniak, Bartkowska, Cygan.

Grot Budowlani: Polak, Fedusio, Pol, Durul, Kazała, Sobolska-Tarasowa, Łysiak (libero) oraz Łazowska, Kąkol, Lisiak.

MVP: Melis Durul (Grot Budowlani)

Czytaj też: Nerwowe sety w meczu klubu Malwiny Smarzek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty