Cuprum potrafi być niewygodnym przeciwnikiem dla zespołów z czołówki, co potwierdziło zwycięstwami w Rzeszowie czy Jastrzębiu-Zdroju, a i podbicie Bełchatowa było wartościowym wynikiem. Niespodzianek w Lubinie było jak dotąd mniej i gospodarze chcieli pokusić się o nią w meczu z szóstym w tabeli Treflem Gdańsk. Ekipa z Trójmiasta nie radzi sobie na wyjazdach równie dobrze jak w Ergo Arenie.
Lubinianie wygrali pierwszego seta 25:23, choć na jego początku ponieśli stratę do Trefla. Odrobienie dystansu nie zajęło gospodarzom dużo czasu, a na prowadzeniu znaleźli się po akcji na 17:16. Inicjatywa przeszła na stronę zespołu z województwa dolnośląskiego, a jego najlepszymi punktującymi byli Adam Lorenc oraz Paweł Pietraszko.
Konfrontacja pozostała wyrównana i o wyższości jednego z zespołów także w drugim i w trzecim secie decydowała najmniejsza możliwa przewaga dwóch punktów. Trefl odegrał się 25:23, choć rozpoczął drugą rundę od wyniku 1:4, a jeszcze przy stanie 18:19 był o kroczek za Cuprum. Na boisku pojawił się Jinyin Zhang, który co prawda nie wyszedł w szóstce, ale wcześnie dostał szansę od trenera gości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
Cuprum nie odpuszczało i trzeci set zakończył się wynikiem 27:25 dla lubinian. To gospodarze zapewnili sobie jako pierwsi punkt do tabeli i mieli szansę na zdobycie kompletu "oczek". Aż pięciu zawodników z województwa dolnośląskiego atakowało ze skutecznością minimum 50 procent, a Paweł Pietraszko mocno pomagał blokami i wyblokami.
Trefl znalazł się w opałach, ale potrafił na to zareagować. Wygrana 25:19 w czwartym secie oznaczała konieczność rozegrania tie-breaka. Już na tym etapie meczu Yingyin Zhang był topowym punktującym gdańskiego zespołu i był dużym wsparciem dla Bartłomieja Bołądzia. Problemy przyjmującym z Lubina sprawiali Lukas Kampa czy Karol Urbanowicz.
W decydującej rundzie trwała walka punkt za punkt. Trefl próbował oddalić się, Cuprum na to nie pozwalało. Tuż przed zmianą stron kontratak Pawła Pietraszki dał zaliczkę 8:7 gospodarzom. Po raz ostatni równowaga była przy wyniku 10:10. Od tego momentu oddalił się Trefl dzięki blokowi i kontratakowi, a ostatni punkt na 15:12 zdobył Patryk Niemiec.
Cuprum Lubin - Trefl Gdańsk 2:3 (25:23, 23:25, 27:25, 19:25, 12:15)
Cuprum: Kubicki, Berger, Ferens, Pietraszko, Krage, Lorenc, Szymura (libero) oraz Czetowicz, Kapica
Trefl: Kampa, Martinez, Sawicki, Niemiec, Urbanowicz, Bołądź, Perry (libero) oraz Droszyński, Zhang
MVP: Bartłomiej Bołądź (Trefl)
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?