Mistrz Polski postraszony w Radomiu

Cerrad Enea Czarni Radom postraszyli Grupa Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Mimo że mistrz Polski w pierwszym secie zdeklasował rywala (25:10), to w kolejnych partiach nie miał łatwej przeprawy. Ostatecznie jednak zwyciężył 3:1.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

W premierowej odsłonie Cerrad Enea Czarni Radom zostali zdeklasowani przez mistrza Polski. Gospodarze byli w stanie zdobyć jedynie... 10 punktów! Wydawało się przez to, że goście w ekspresowym tempie zakończą ten pojedynek.

Jednak w drugiej partii radomianie zaczęli spisywać się znacznie lepiej i po asie serwisowym Bartłomieja Lemańskiego prowadzili 11:8. Czarni poszli za ciosem i za sprawą Damiana Schulza mieli aż sześć punktów więcej (16:10).

Kędzierzynianie ruszyli w pogoń i zmniejszyli stratę do dwóch "oczek" (19:21). W końcówce jednak gospodarze nie dali się zaskoczyć. Po skutecznym ataku Bartosza Firszta miejscowi mieli piłkę setową, którą w kolejnej akcji wykorzystał Timo Tammemaa posyłając asa serwisowego.

Podrażniona ZAKSA lepiej rozpoczęła kolejnego seta (9:6). Dzięki temu przez długi czas mistrz Polski kontrolował przebieg gry. Po tym, jak zablokowany został Adrian Staszewski radomianie złapali kontakt (20:21). Ostatecznie jednak nie byli oni w stanie odwrócić losów tej partii i po błędzie Firszta przyjezdni wrócili na prowadzenie w meczu.

Czwarta odsłona tego pojedynku rozpoczęła się niemal identycznie jak poprzednia. Szybko na trzy punkty odskoczyli goście (6:3). Jednak autowy atak Bartłomieja Klutha spowodował, że mieliśmy remis (8:8).

Jednak szybko ZAKSA wróciła na prowadzenie za sprawą ich atakującego (13:10). W końcówce Czarni zdołali złapać kontakt (22:23), przez co zrobiło się ciekawie. Jednak gdy w boisko nie trafił Tammemaa, piłkę meczową miał mistrz Polski. Tą wykorzystał Kluth i tym samym postawił kropkę nad "i".

Cerrad Enea Czarni Radom - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (10:25, 25:22, 22:25, 23:25)

ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×