Doświadczenie górą - relacja ze spotkania Neckermann AZS Politechnika Warszawska - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

W spotkaniu drugiej kolejki PlusLigi nie było niespodzianki. Faworyt spotkania, którym była ZAKSA, wygrał w trzech setach. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha potwierdzili tym samym, są jedną z mocniejszych drużyn i walczyć będą o jak najwyższe cele. Spotkanie miało swój dodatkowy smaczek, w ekipie gości wystąpił Ukrainiec Jurij Gladyr, jeszcze do niedawna gracz warszawskiej drużyny.

Piotr Stosio
Piotr Stosio

Oba zespoły przystępowały do spotkania z porażką na koncie. Politechnika gładko przegrała tydzień temu z Jastrzębskim Węglem, natomiast ZAKSA uległa po pięciosetowym pojedynku Delekcie Bydgoszcz. Tuż przed spotkaniem odbyło się wręczenie kwiatów mistrzom Europy z Turcji, odebrali je: Michał Ruciak, Jakub Jarosz oraz trener przyjezdnych - Krzysztof Stelmach.

Spotkanie zaczęło się od ataków gości, po których ZAKSA wyszła na czteropunktowe prowadzenie. Następnie gospodarze zaczęli odrabiać straty. Skuteczne ataki Rafała Buszka, Serhiya Kapelusa i Radosława Rybaka doprowadziły do odrobienia kilku punktów. Po pierwszej przerwie technicznej mieliśmy jednak prowadzenie ZAKSY 8:5. Świetne zagrywki rozgrywającego akademików Bartłomieja Neroja i ataki Rybaka przyniosły punkty gospodarzom, którzy przegrywali już tylko 8:9. ZAKSA jednak szybko ponownie odskoczyła. Ataki kończyli Ruciak, Toumas Sammelvuo oraz Jarosz, który skończył kontrę wyprowadzając swą drużynę na prowadzenie 13:10, po którym Radosław Panas wziął czas. Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Dotknięcie siatki, nieudana kiwka Neroja, dobra zagrywka oraz obrona Sammelvuo i na drugą przerwę techniczną goście schodzili prowadząc 16:11. Gdy wydawało się, że ZAKSA nie będzie miała problemów z wygraniem seta mocne zagrywki wprowadzonego Pawła Maciejewicza oraz Neroja i skuteczne kontry, które kończyli Buszek i Rybak doprowadziły do remisu 18:18. Po chwili jednak błąd w rozegraniu popełnił rozgrywający gospodarzy, zatrzymany został Buszek i goście prowadzili już 21:18. Po błędzie dotknięcia siatki Politechnika przegrała seta 23:25.

Druga partia rozpoczęła się od skutecznej gry Akademików, którzy szybko wyszli na prowadzenie 3:1. Udany blok Sammelvuo oraz świetne ataki Ruciaka i Jarosza, który obijał blok gospodarzy raz za razem, doprowadziły ZAKSĘ do wyjścia na prowadzenie 4:3. Dalsza część seta to gra punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczną ZAKSA schodziła z prowadzeniem 8:7. W ekipie gości dwukrotnie świetnie ze środka atakował Robert Szczerbaniuk. Gra była wyrównana dopóki na zagrywkę nie wszedł Ruciak, dzięki któremu goście wyszli na trzypunktowe prowadzenie 13:10. Tuż przed przerwą techniczną na parkiecie w zespole Politechniki pojawił się Karol Kłos, jednak jego wejście niewiele zmieniło i goście zeszli na drugi time-out z prowadzeniem 16:14. ZAKSA kontrolowała przebieg gry, skutecznie atakowali Ruciak oraz Jarosz, który obijając blok wykorzystał kontrę na 19:15. Przerwę wziął po raz kolejny Radosław Panas, po której gospodarze, głównie po atakach Kapelusa odrobili dwa punkty. Jednak ZAKSA nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa wygrywając seta do 21.

Na trzecią partię Politechnika wyszła z Pawłem Maciejewiczem i Karolem Kłosem. Gdy gospodarze po atakach Kapelusa prowadzili już 4:1 wydawało się, że mogą się przełamać w tej partii. Jednak kolejne błędy, blok na Maciejewiczu i na tablicy widniał wynik 4:4. Obie ekipy grały punkt za punkt, w czasie przerwy technicznej rezultat wynosił 8:7 dla Politechniki. Po chwili gospodarze zdobyli kolejny punkt. Obie ekipie w tym momencie gry popełniały sporo błędów na zagrywce. Przy stanie 11:11 w polu serwisowym stanął Michał Ruciak, po ataku w aut Maciejewicza i silnych zagrywkach goście wyszli na 14:11, gdy Radosław Panas wziął czas. Przerwa niewiele zmieniła. Kontry kończyli Ruciak i Sammelvuo, w aut piłkę posłał Maciejewicz i gdy goście prowadzili już 18:12 zwycięzca spotkania mógł być tylko jeden. W końcówce trzeciej partii w zespole gospodarzy pojawili się Jan Król, Jakub Radomski, po ich atakach akademicy odrobili dwa punkty. Zwycięstwo przypieczętował Ruciak, który odebrał też nagrodę MVP dla najlepszego gracza spotkania.

Dla gospodarzy była to już druga porażka, w której nie wygrali nawet seta. W następnej kolejce o pierwsze ligowe punkty zmierzą się zmierzą się u siebie z AZS Częstochowa, ZAKSA natomiast podejmować będzie Jadar Radom.

Neckermann AZS Politechnika Warszawska - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 21:25, 17:25)

Neckermann AZS Politechnika Warszawska: Kapelus, Rybak, Neroj, Szulik, Gałązka, Buszek, Milczarek (libero) oraz Kłos, Maciejewicz, Radomski, Król.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Masny, Szczerbaniuk, Gladyr, Ruciak, Jarosz, Sammelvuo, Mierzejewski (libero), oraz Martin, Pilarz, Witczak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×