Rewolucji w PGE Skrze Bełchatów ciąg dalszy. Po dziewięciu latach klub opuszcza Kacper Piechocki. Libero wywalczył z tą drużyną m.in. mistrzostwo Polski 2018, Puchar Polski, trzy Superpuchary Polski oraz brązowy medal Ligi Mistrzów.
O ile roszady kadrowe w przerwie pomiędzy kolejnymi sezonami są czymś normalnym, to okoliczności, jakie towarzyszą rozstaniu obu stron, są bardzo kontrowersyjne. Okazuje się bowiem, że zawodnik o rozwiązaniu obowiązującego kontraktu dowiedział się z mediów społecznościowych.
"Po sezonie 2022/2023 PGE Skra Bełchatów zakończyła współpracę z Kacprem Piechockim. Kacprze, dziękujemy za dziewięć sezonów spędzonych w PGE Skrze i życzymy powodzenia w dalszej karierze!" - napisano w opublikowanym czwartkowym popołudniem komunikacie.
Na wpis klubu po pewnym czasie zareagował zawodnik, który nie krył zniesmaczenia zachowaniem przedstawicieli dziewięciokrotnego mistrza Polski. - [color=#050505]Podobnie, jak kibice i całe środowisko, o moim odejściu z klubu dowiedziałem się w czwartek z komunikatu w klubowych mediach. Nie ukrywam zaskoczenia, bo mam przecież obowiązujący kontrakt z PGE Skrą Bełchatów. Na pewno chciałbym wyjaśnić tę sytuację w najbliższych dniach, ale na razie nie chciałbym jednocześnie dużo o tym mówić - przyznaje, były już libero bełchatowskiej ekipy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu
Zawodnik nie ukrywa, że na chwilę obecną posiada wciąż ważną umowę z klubem, która nie została prawomocnie rozwiązana. Co prawda obie strony prowadziły pewne rozmowy w tym kierunku, jednak do ostatecznego do porozumienia nadal nie doszło.
- Klub podjął rozmowy o chęci rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron, jednak przedstawione mi warunki nie były satysfakcjonujące. [/color][color=#050505]Rozumiem, że ostatnio sporo działo się w klubie i klub może zaproponować rozwiązanie kontraktu, ale jak można ot tak go unieważnić, jakby wyrzucić do kosza na śmieci? Mam nadzieję, że ludzie odpowiedzialni za takie sprawy odpowiednio zareagują na takie działania ze strony klubu - przyznaje doświadczony libero.
- Momentami zastanawiam się, że może takimi działaniami klub próbuje zmusić mnie do rozwiązania na swoich warunkach? Tak jak powiedziałem wcześniej - jeśli nie dojdziemy do porozumienia, na pewno ktoś zajmie się tą sprawą - zapowiada Kacper Piechocki.
Paradoksalnie, po tym, jak zawodnik zareagował na informację o rozstaniu opublikowaną na klubowym profilu w mediach społecznościowych, wywołując burzę medialną, klub postanowił opublikować oświadczenie. Miało to miejsce kilka godzin po nagłośnieniu sprawy w mediach, nie tylko społecznościowych.
"W związku z pojawiającymi się informacjami medialnymi, KPS SKRA BEŁCHATÓW informuje, że w dniu 31 maja 2023 r. wypowiedział Kacprowi Piechockiemu umowę o profesjonalne świadczenie usług sportowych, wskazując przyczyny uniemożliwiające kontynuację współpracy z zawodnikiem w sezonie 2023/2024.
Jednocześnie Klub złożył propozycję ugodowego zakończenia współpracy oraz wyznaczył tygodniowy termin na zawarcie porozumienia. Z uwagi na brak porozumienia w tym terminie, w szczególności odrzucenie przez Pana Kacpra Piechockiego oferty Klubu, umowa uległa rozwiązaniu ze skutkiem na 8 czerwca 2023 r. W świetle powyższego Pan Kacper Piechocki jest "Zawodnikiem Wolnym" w rozumieniu Regulaminu profesjonalnego współzawodnictwa w piłce siatkowej" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez klub.
Przypomnijmy, że w marcu z funkcji prezesa PGE Skry Bełchatów, decyzją Rady Nadzorczej, odwołany został Konrad Piechocki, który na tym stanowisku zasiadał od 2008 roku. Oficjalnie, powodem dymisji były wyniki sportowe oraz fatalna sytuacja finansowa klubu. Sam zainteresowany natomiast zapewniał, że zdecydował się zrezygnować z zajmowanego stanowiska dla dobra bełchatowskiej siatkówki.
- Widzę siebie w innej koszulce, niż żółto-czarna. Rozumiem, że ktoś może mieć wizję drużyny beze mnie, nie mogę zostać w Bełchatowie na siłę. Takie metody rozwiązania kontraktu nie przystoją jednak tak utytułowanemu i wielkiemu klubowi, jakim jest PGE Skra Bełchatów - przyznaje Kacper Piechocki.
Czytaj także:
Reprezentant Polski w Stali Nysa. Młody Argentyńczyk w Indykpolu AZS-ie, brązowy medalista w Czarnych
[/color]Co dalej ze Skrą Bełchatów? Klub żegna się z zawodnikami