Przed spotkaniem zarówno reprezentacja Brazylii, jak i Niemiec mogła pochwalić się bilansem 5-1. I mimo że to pierwsza z wymienionych drużyn była zdecydowanym faworytem, to można było spodziewać się, że nie dojdzie do jednostronnej rywalizacji.
Już w premierowej odsłonie oglądaliśmy wyrównany bój. W końcu przed końcowym fragmentem mieliśmy remis 19:19. Po tym jednak Brazylijki zdobyły trzy punkty z rzędu, które ostatecznie okazały się kluczowe do zwycięstwa na inaugurację.
Po zmianie stron zespół z Ameryki Południowej wciąż prezentował się lepiej. Efektem tego było prowadzenie 12:7 w połowie II partii. W pewnym momencie Niemki zmniejszyły dystans (15:17), ale było to chwilowe. Szczególnie, że Brazylijki przy prowadzeniu 21:18 zaczęły kompletną dominację, punktując do samego końca.
Kolejną wyrównaną rywalizację przyniósł trzeci set. Ten ostatecznie padł łupem naszych zachodnich sąsiadek, które zdecydowanie lepiej rozegrały końcówkę. To pozwoliło im złapać kontakt z rywalem w meczu.
Niewiele to jednak dało, bo w połowie rywalizacji Brazylia prowadziła aż 13:4. Od tego momentu nie popełniała większych błędów, dzięki czemu zamknęła spotkanie w czerech partiach.
Brazylia - Niemcy 3:1 (25:22, 25:18, 22:25, 25:17)
Przeczytaj także:
Niezwykły wyczyn polskich siatkarek. Pierwsza taka sytuacja od 12 lat
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap