To miał być mecz dwóch niepokonanych drużyn w Lidze Narodów siatkarek. Polki grały najlepiej od ponad dekady i wygrały swoje pierwsze sześć meczów w rozgrywkach. W piątek jednak sensacyjnie przegrały z Holenderkami 0:3. Z kolei reprezentacja Chin wygrała wszystkie swoje dotychczasowe sześć spotkań.
Przed starciem odbyła się minuta ciszy ku czci znanego sędziego Hernana Gonzalo Casamiqueli. 58-letni Argentyńczyk zmarł nagle, gdy przebywał na turnieju Ligi Narodów w Brazylii.
Polki znakomicie weszły w mecz i w niczym nie ustępowały gospodyniom. Bardzo dobrze czytały grę rywalek i dzięki blokowi Agnieszki Korneluk wyszły na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Nasze reprezentantki wywierały presję na rywalkach swoją dobrą grą w polu serwisowym i bloku. Chinki zaczęły popełniać coraz więcej błędów, a w pewnym momencie Polki miały aż sześć punktów przewagi. Bez najmniejszych problemów dowiozły prowadzenie do końca partii (25:20).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu
Podopieczne Stefano Lavariniego ani myślały się na tym zatrzymać. Mocno otworzyły drugą partię, za sprawą zagrywek Olivii Różański oraz kontry Magdaleny Stysiak wygrywały już 7:2. Chinki jednak otrząsnęły się z marazmu, popisały się dobrymi blokami oraz zagrywką, przez co stosunkowo szybko doprowadziły do remisu. Biało-Czerwone znakomicie jednak wróciły, grały bardzo cierpliwie i blok naszej atakującej dał im powrót do pokaźnej zaliczki (15:11).
Nasz zespół miał jednak coraz większe problemy z przyjęciem, co przekładało się na skuteczność w ofensywie. Do tego przyjezdne popełniały coraz więcej błędów i na tablicy wyników widniał remis (20:20). Kluczowy okazał się blok Magdaleny Jurczyk, który dał Polkom dwie piłki setowe. Drugą z nich wykorzystała atakiem Magdalena Stysiak.
Początek trzeciej partii był wyrównany, ale z czasem coraz lepiej zachowywały się Chinki. Znakomicie broniły, wykorzystywały swoje kontry i prowadziły już 10:7. Wszystko jednak zmieniło się za sprawą zagrywek Olivii Różański i znów wynik był na styku. W końcówce Polki się rozkręcały. Gdy kolejną trudną piłkę w tym meczu skończyła Martyna Łukasik, Polki były w komfortowej sytuacji. Nie dały już sobie wydrzeć zwycięstwa. Wygraną przypieczętowała atakiem Olivia Różański.
Tym samym po ośmiu kolejkach Biało-Czerwone mają na koncie 20 punktów, wygrały siedem meczów, a przegrały tylko jeden. Są już o krok od awansu do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 12-16 lipca w Arlington w Stanach Zjednoczonych.
Polska - Chiny 3:0 (25:20, 25:23, 25:22)
Polska: Wenerska, Korneluk, Różański, Stysiak, Jurczyk, Łukasik, Stenzel (libero) oraz Nowicka, Gałkowska, Fedusio, Czyrniańska, Szczygłowska
Chiny: X. Y. Yuan, L.Y. Diao, X. Gong, Y. Y Wang, L.Y. Wang, Y. Li, M. Wang (libero) oraz H. Yuan, Y, Zheng, D. Qingqing
Czytaj więcej:
Wyczekiwane spotkanie Wilfredo Leona. "W końcu tutaj jestem"
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)