Liga Narodów. Rośnie forma Brazylijczyków. Holendrzy równie pewni

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Reprezentacja Brazylii
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Reprezentacja Brazylii

Zarówno Brazylijczycy, jak i Holendrzy ekspresowo poradzili sobie z pierwszymi swoimi rywalami drugiego tygodnia Ligi Narodów. Pierwsi odprawili Bułgarów i awansowali na 3. pozycję w tabeli, a drudzy poradzili sobie z Chińczykami.

W wieczornej serii spotkań pierwszego dnia drugiego tygodnia męskich zmagań Ligi Narodów mierzyli się Holendrzy z Chińczykami oraz Bułgarzy z Brazylijczykami.

W pierwszym z duetów lepsi okazali się faworyci. Holendrzy kontrolowali przebieg meczu, pierwszy set wygrali wysoko do 19, natomiast w drugim i trzecim Chińczycy mieli swoje szanse i to tuż przed decydującymi fazami setów.

W drugim wyrównali na 19:19 po czym stanęli ze swoją grą, a Nimir Abdel-Aziz i spółka wykorzystali to (25:22). Z kolei w trzecim za sprawą serwisu znanego polskiej publiczności Jingyin Zhang wyciągnęli wynik z 15:20 do 20:20, lecz scenariusz się powtórzył. Ponownie po wyrównaniu przyszły błędy własne co odebrało szanse Azjatom (21:25). Na przestrzeni całego meczu najlepiej punktującym był wspomniany Nimir Abdel-Aziz, zdobywca 19 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"

Pół godziny po pierwszym gwizdku holendersko-chińskiego starcia, swój mecz rozpoczęli Bułgarzy z Brazylijczykami. W odróżnieniu do wcześniejszego meczu, ten najbardziej zacięty był w pierwszej partii. Wówczas Bułgarzy grali dobrze dotrzymując tempa faworytom, a na samym końcu stracili inicjatywę. Trudy Nikolowa i Grozdanowa na nic się zdały w budowaniu przewagi (18:16) gdy Brazylijczycy włączyli w końcówce swój blok (25:22).

- Mieliśmy swoje szanse w pierwszym secie, ale przegraliśmy na własne życzenie w decydujących fragmentach. Wtedy zagrała psychika, drugiego seta zaczęliśmy źle przez to co się stało w pierwszym - mówił w trakcie meczu dla VLN TV trener Bułgarów Plamen Konstantinow.

Canarinhos, którzy dysponowali bardzo dobrym przyjęciem i ofensywą, dominowali nad rywalem w każdym elementem. Następne dwie odsłony rozegrali ekspresowo do 17 i 15, a najlepszy w ich szeregach był pod względem punktowania był Alan Souza (14 punktów).

Natomiast Bułgarom brakowało cierpliwości, ich gra była nerwowa i charakteryzowała się chaosem w rozgrywaniu wysokich piłek. Najlepszy w tym wszystkim był Aleksandr Nikolow, który zdobył 14 punktów, ale z 26 proc. skutecznością.

Liga narodów mężczyzn 2023:

Chiny - Holandia 0:3 (19:25, 22:25, 21:25)

Bułgaria - Brazylia 0:3 (22:25, 17:25, 15:25)

#DrużynaPktMZPSety
1 USA 33 13 11 2 36:9
2 Japonia 30 13 11 2 34:16
3 Polska 28 13 11 2 33:19
4 Włochy 29 13 10 3 31:15
5 Argentyna 26 13 9 4 32:21
6 Brazylia 25 13 8 5 30:21
7 Słowenia 25 13 8 5 27:20
8 Francja 19 13 6 7 25:24
9 Serbia 16 12 6 6 23:23
10 Holandia 17 12 5 7 22:24
11 Niemcy 10 12 3 9 16:28
12 Kanada 9 12 3 9 15:31
13 Kuba 8 12 3 9 15:33
14 Iran 11 12 2 10 16:31
15 Bułgaria 8 12 2 10 13:32
16 Chiny 6 12 2 10 12:33

Czytaj także: Amerykanie lepsi od pogromców Polaków. Słowenia w ścisłej czołówce Ligi Narodów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty