Fajnie jest jak się wygrywa - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jadar Radom

Po meczu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Jadarem najmniej rozmowny był kapitan gości Robert Prygiel. Nic dziwnego, kędzierzynianie sprawili podopiecznym Jana Sucha srogie lanie. - Mecz się odbył i tyle - podsumował, patrząc w podłogę sali konferencyjnej, występ swoich kolegów kapitan Jadaru. W przeciwieństwie do gości, gospodarze cieszyli się ze stylu w jakim odnieśli zwycięstwo.

Robert Prygiel (kapitan Jadaru Radom): (Smutno patrząc w podłogę) Co tu komentować? Jedyny komentarz, to taki, że mecz się odbył. Trudno mi cokolwiek powiedzieć...

Robert Szczerebaniuk (Kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Cóż ja mogę powiedzieć (uśmiech)? Bardzo cieszy nas zwycięstwo, ale jeszcze bardziej to, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie we wszystkich elementach. W przyjęciu, ataku i zagrywce. Po prostu konsekwentnie realizowaliśmy przedmeczowe założenia taktyczne. Nie zlekceważyliśmy rywali i od pierwszej piłki podeszliśmy do meczu profesjonalnie, z determinacją i agresją, o której wcześniej, w szatni, mówił trener.

Jan Such (trener Jadaru Radom): Fajnie się gra kiedy przewaga wynosi kilka punktów. Wtedy wszystko wychodzi. Tak samo grała ZAKSA w pierwszym secie meczu z Delektą. Potem, kiedy zostali trochę przyciśnięci było już gorzej. My nie zagraliśmy niestety tak, jak z Jastrzębiem. Nikt w klubie nie ukrywa, że naszym celem jest walka o utrzymanie. Wszyscy więc wiedzą, że dla nas najważniejsze mecze zaczynają się od czwartku, kiedy podejmować będziemy AZS Częstochowa. Potem Olsztyn, Wieluń i Warszawa. Po prostu takie są realia i budżety klubowe. My tych spraw nie przeskoczymy. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to zespół "Mostostalu" doskonale bronił w polu (głos z sali - ZAKSY). Co? ZAKSY?, Aha, ZAKSY. Ja pamiętam, że tu trenowałem i grał Mostostal (śmiech). Dziś parę razy ogromną klasę pokazał Jakub Jarosz, który tak "pociągnął" nad blokiem, że nie było co zbierać. Po prostu mają dobrych siatkarzy i jeśli utrzymają taką dyspozycję czekają nas wspaniałe mecze ze Skrą i Resovią.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Przyznam szczerze, że obawiałem się tego meczu. Ma rację trener Such, mówić, że łatwiej się gra z przewagą kilku punktów. Z jednym zastrzeżeniem, tę przewagę trzeba sobie najpierw wypracować. My to robiliśmy w każdym secie i później już z przewagą trzech, czterech czy pięciu punktów grało się naprawdę łatwiej. "Benek" (Robert Szczerbaniuk – przyp. red.) powiedział o naszej taktyce i ja mogę potwierdzić. Chłopaki wykonali wszystko ,o czym mówiliśmy przed spotkaniem. Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa. To wcale nieprawda, że Jadar czy Politechnika to słabe zespoły. W każdym meczu trzeba walczyć od pierwszej piłki i dać z siebie sto procent. Jeśli nie, to przeciwnik złapie cię za paznokieć, później za palec, a jak będzie trzeba to wyrwie ci rękę. Przeżyliśmy to w pierwszej kolejce. Może to była nauczka ,z której wyciągnęliśmy wnioski? Fajnie jest jak się wygrywa i prowadzi kilkoma punktami. Człowiek się nie stresuje na ławce rezerwowych, łatwo się prowadzi drużynę, wszystko widać (śmiech). Jeszcze raz powtórzę – jestem bardzo zadowolony i... walczymy dalej.

Komentarze (0)