Teraz żyje w Niemczech. Mówi o kolosalnej różnicy między Polską
Po trzech latach spędzonych w Polsce Vital Heynen powrócił do kraju, w którym spędził sporą część swojego trenerskiego życia. Belg został selekcjonerem kobiecej reprezentacji Niemiec. W rozmowie z TVP Sport opowiedział m.in. o popularności.
Z tej okazji 54-letni Belg udzielił wywiadu TVP Sport. Sara Kalisz zapytała go m.in. o popularność. Czy po zakończeniu pracy z męską reprezentacją Polski nie brakuje mu rozgłosu? - Nie brakuje mi tego. Czy nadal bym się tym cieszył? Pewnie tak, ale na ten moment za tym nie tęsknię - stwierdził szkoleniowiec.
W przeszłości Heynen trenował m.in. męską reprezentację Niemiec oraz utytułowany siatkarski klub VfB Friedrichshafen. Teraz prowadzi żeńską kadrę Niemiec. Mogłoby się więc wydawać, że powinien należeć do postaci rozpoznawalnych w tym kraju. Czy trener często udziela wywiadów np. w ciągu tygodnia?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw- W tydzień? Jeśli jest więcej niż jeden, to wyjątkowy tydzień. Jeden w tym okresie to maksimum, a czasami nawet i na miesiąc. Pamiętam, że po pierwszym Memoriale Wagnera powiedziałem dziennikarzom, że będę dla nich tak długo dostępny, jak będzie trzeba. Po którymś z meczów, jakieś trzy godziny po końcowym gwizdku, wracałem z dziennikarzami do hotelu, odpowiadając na ich pytania - odpowiedział trener.
Heynen ma oczywiście świadomość, że w Polsce kibice bardziej interesują się siatkówką. Jak przyznał w rozmowie z TVP Sport, spodziewa się, że przy okazji meczu Niemek z Polkami udzieli naszym dziennikarzom dużo więcej wywiadów. Ubolewa przy tym, że u naszych zachodnich sąsiadów dosyć mało się mówi o sukcesie, jakim jest awans do turnieju finałowego Ligi Narodów.
Decydujące spotkania w Lidze Narodów kobiet odbędą się w dniach 12-16 lipca w Arlington w Teksasie. Mecz Polek z Niemkami rozpocznie się 12 lipca o godz. 23:00 naszego czasu (szczegóły tutaj).
Czytaj także:
Tak wygląda sytuacja Igi Świątek. Zobacz ostatni ranking WTA przed Wimbledonem
Stagnacja Huberta Hurkacza. Młodzi Polacy złamali kolejne bariery