Bartman nie odpuszcza Leonowi. "Co się zmieniło w jego głowie?"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Zbigniew Bartman
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Zbigniew Bartman

Po tym, jak Wilfredo Leon odśpiewał słowa "Mazurka Dąbrowskiego" po zdobyciu złotego medalu Ligi Narodów, jego zachowanie skomentował Zbigniew Bartman. Ten wciąż jednak nie odpuszcza przyjmującemu reprezentacji Polski.

Po tym, jak Zbigniew Bartman otwarcie skrytykował Wilfredo Leona, kibice stanęli po stronie przyjmującego reprezentacji Polski. Z tego powodu słowa byłego siatkarza zostały negatywnie odebrane.

Szczególnie, że problemem Bartmana wobec Leona było to, iż nie śpiewał on "Mazurka Dąbrowskiego". I właśnie to było jego podsumowaniem braku akceptacji występów w kadrze narodowej kubańsko-polskiego siatkarza.

Od tamtego czasu sporo się jednak pozmieniało, bowiem Leon wspólnie z resztą reprezentacji Polski śpiewał nasz hymn po tym, jak Biało-Czerwoni zdobyli złoty medal Ligi Narodów. To jednak nie spowodowało, że były reprezentant naszego kraju zamknął sprawę.

ZOBACZ WIDEO: Kamera w szatni. Zobacz, co stało się po meczu Polaków - Pod Siatką

- To, że zaśpiewał hymn po zdobyciu złotego medalu Ligi Narodów - bardzo fajnie. Tylko dlaczego tak późno i dlaczego akurat w momencie, kiedy ten medal zdobył? Dlaczego nie zrobił tego wcześniej? Co się zmieniło w jego głowie, że nagle hymn można śpiewać, a wcześniej nie było? - zastanawiał się Bartman podczas rozmowy z "Super Expressem".

Jednak wszystko wskazuje na to, że były to ostatnie przemyślenia w tym temacie ze strony byłego siatkarza. - To jest temat, którego nie ma sensu dalej wałkować. Gratuluję Leonowi złotego medalu. Myślę, że w dużej mierze musi też podziękować kolegom, bo gdyby nie genialne zmiany Tomasza Fornala i Norberta Hubera, którzy poza jakością siatkarską wprowadzili też bardzo dużo dobrej atmosfery na boisko, to mogłoby być różnie w tym finale z USA - podsumował.

Na zakończenie Bartman jeszcze raz przypomniał, że nigdy nie postrzegał źle Leona, a po prostu przepisy FIVB, z których kubańsko-polski siatkarz skorzystał. Teraz jednak nikt nie będzie mógł pozwolić sobie na taką zmianę reprezentacji, bowiem w życie wszedł już nowy zapis, który wykluczył taką opcję.

Przeczytaj także:
Rozpędzeni Polacy! Piąte zwycięstwo z rzędu stało się faktem!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty