Podczas niedzielnych zmagań w Łodzi kibice skierowali swoje skupienie przede wszystkim na reprezentację Polski, która wygrała z Koreą Południową 3:1. To jednak nie było wszystko, jeśli chodzi o rywalizację w grupie C w ramach turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Na koniec dnia Włoszki zmierzyły się ze Słowenkami. Zawodniczki z Italii rozpoczęły kwalifikacje od pewnej wygranej z Koreankami. Z kolei siatkarki reprezentujące Słowenię przegrały w pierwszym meczu z Polską.
Zdecydowanymi faworytkami tego spotkania były podopieczne Davide Mazzantiego. Początek meczu był dość wyrównany. Mniej doświadczony zespół starał się dotrzymywać tempa Włoszkom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
Działo się to do stanu 12:10. Od tego momentu Włoszki weszły na nieco wyższy poziom i szybko ugasiły ambicje rywalek. Druga część seta należała jednak zdecydowanie do faworytek meczu, które wygrały pierwszą partię 25:15.
Takim samym rezultatem zakończył się drugi set. W nim od samego początku było widać dużą przewagę jednych z głównych faworytek do zagwarantowania sobie biletu do Paryża.
Najciekawiej wyglądał początek trzeciej partii. Świetne kilka akcji z rzędu zaprezentowały Słowenki. Podopieczne Marco Bonitty prowadziły już nawet 6:2. W kolejnych minutach spotkania walczyły z Włoszkami jak równy z równym. Można powiedzieć, że siatkarki trenera Mazzantiego podpuściły, dały nadzieję, a potem...
A potem zmiażdżyły przeciwniczki. Od stanu 16:16 reprezentantki Italii wygrały dziewięć punktów, a Słowenki jeden.
Kwalifikacje olimpijskie, grupa C:
Włochy - Słowenia 3:0 (25:15, 25:15, 25:17)
Czytaj także:
Jedno wielkie "uff". Oceniamy Polki za mecz z Koreą Południową
Zburzyły Koreański mur i zdemolowały rywalki. Polki z drugą wygraną na turnieju